Reklama

Sobiech: Nie czuję się jeszcze sytym kotem!

Piotr Rzepecki

Opracowanie:Piotr Rzepecki

01 czerwca 2024, 10:20 • 2 min czytania 7 komentarzy

Artur Sobiech udzielił wywiadu portalowi TVP Sport. Były napastnik Lecha Poznań wypowiedział się na temat swojej przygody w Wielkopolsce, ocenił trenerów, z którymi pracował oraz odniósł się do słynnego już stwierdzenia o „suchych kotach”, bo tak byli nazywani piłkarze „Kolejorza” przez kibiców Lecha.

Sobiech: Nie czuję się jeszcze sytym kotem!

Z każdego klubu staram się zabrać te pozytywne, dobre momenty, do których będę wracał najczęściej. W pierwszym sezonie mistrzostwo, w drugim – ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy oraz trzecie miejsce… Nie ma co się oszukiwać – nieudany. Wielki zawód. Dlatego bardziej będę wspominał dwa pierwsze lata – podsumował swój okres przy Bułgarskiej.

Artur Sobiech grał w Lechu Poznań w latach 2021-2024. Łącznie zagrał w 54 spotkaniach, strzelił 5 goli, zanotował 2 ostatnie podania. Najsłynniejszym trafieniem byłego reprezentanta Polski w barwach „Kolejorza” była bramka z rewanżowego starcia z Fiorentiną (3:2) w ćwierćfinale LKE. – Zawsze mówię, że dobra praca zawsze się obroni i zostanie nagrodzona. I w tym przypadku również tak było – powiedział Sobiech.

Rutkowski podsumował klęskę Lecha. „Dział skautingu wie, że limit błędów się wyczerpał”

33-latek wypowiedział się także na temat trenerów, z którymi pracował w Lechu Poznań. W superlatywach wypowiadał się m.in. o Johnie van den Bromie. – To bardzo dobry trener. Różne głosy wychodziły z szatni, ale uważam, że udźwignął ciężar pracy w Lechu. Dotarł z nami do ćwierćfinału Ligi Konferencji – możemy na palcach jednej ręki policzyć trenerów, którzy z polskimi drużynami wyszli z grupy. Pogodził też grę w lidze z pucharami. Przejęcie zespołu po trenerze Skorży nie było łatwym zadaniem, a on temu sprostał.

Reklama

Mam szacunek do trenera Rumaka, chociaż niestety nie mieliśmy za dużo okazji, aby współpracować, bo doznałem urazu po pierwszych kilku dniach treningów, w pierwszym meczu sparingowym. Ale był to uraz mechaniczny, w zderzeniu z innym zawodnikiem – dodał.

Na koniec Sobiech odniósł się do słynnego już sformułowania o „sytych kotach”. – Nie, nie czuję się jeszcze „sytym kotem”! Chociaż memy widziałem!

Sobiech nie jest związany obecnie kontraktem z żadnym klubem, latem wygasła jego umowa z Lechem. 33-latek nie zdradził planów na przyszłość, powiedział tylko, że chce wkrótce zostać dyr. sportowym. Jest zapisany na październikowy kurs.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyk

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

7 komentarzy

Loading...