Reklama

Pustki na trybunach i zły Grbić, mimo wysokiego prowadzenia. Polscy siatkarze ograli Kanadę

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

23 maja 2024, 19:08 • 5 min czytania 4 komentarze

Piękna, nowoczesna hala w Antalyi byłaby niemal pusta, gdyby nie kilkuset polskich kibiców. Przylecieli do Turcji z różnych stron kraju. Mówią mi, że są tu dla siatkarzy, a przy okazji spędzają wakacje. Dziś oglądali z trybun, jak reprezentacja Nikoli Grbicia w swoim drugim meczu Ligi Narodów wygrała 3:1 z Kanadą. Na początku Biało-Czerwoni dali się trochę stłamsić, ale później to oni dominowali w spotkaniu z zespołem, który ma już przepustkę na igrzyska. Zawiódł Karol Butryn, który rozpoczął ten mecz w pierwszej szóstce. Świetnie zagrali natomiast Bartosz Bednorz i Bartłomiej Bołądź, który jeszcze w pierwszej partii zastąpił Butryna na pozycji atakującego.

Pustki na trybunach i zły Grbić, mimo wysokiego prowadzenia. Polscy siatkarze ograli Kanadę

Nikola Grbić krzyknął ze złości tak, że słyszała go większość hali. Jego reakcja w pierwszej chwili mogła dziwić, bo Polacy prowadzili z Kanadą 2:1 w setach i 14:8 w czwartej partii. Trenerowi naszej kadry nie spodobało się to, że Polacy nie obronili ataku, który według niego powinien skutkować naszą kontrą. Największe pretensje miał do libero, Kamila Szymury, o złe ustawienie na boisku. Ale właśnie taki jest Serb – wymagający, niezależnie od wyniku, gdy widzi, że nie funkcjonuje coś, co jego gracze mają wytrenowane.

Grbić tłumaczy sytuację

Gdy zamykamy rywalowi prostą w ataku, obrońca nie może być ustawiony za bardzo z przodu. W tamtej akcji Semeniuk zrobił świetny wyblok, a Szymura, nasz libero, nie zdołał obronić piłki. Wynik nie miał znaczenia. Takie sytuacje będą się powtarzać. Może na przykład coś podobnego zdarzy się w ważnym meczu, gdy będzie 13:13 w tie-breaku? Szymura musi stać dalej, bo jeżeli za bardzo się zbliży do bloku, piłka będzie go po prostu lobować – wytłumaczył tuż po meczu Serb w rozmowie z Weszło.

Orlen

Reklama

Grbić niedawno powiedział w wywiadzie, że igrzyska olimpijskie w Paryżu będą najmocniejszymi w historii. Miał na myśli to, że nowy system kwalifikacji powoduje, że będą w nich występować niemal wyłącznie najlepsi z najlepszych. Patrząc w Antalyi na reprezentację Kanady, można się z tym zgodzić. Zespół prowadzony przez znanego z pracy w naszym kraju Thomasa Sammelvuo w pierwszym meczu turnieju w Turcji pewnie pokonał gospodarzy, a pięć asów zaserwował Turkom Stephen Maar. On, podobnie jak dwaj jego rodacy – Eric Loeppky i Arthur Szwarc – miniony sezon spędził we włoskiej Monzy, która sprawiła sensację i zagrała w wielkim finale włoskiej Serie A.

„W ogóle mnie nie zaskoczyli”

Dziś Kanadyjczycy wyszli na Polaków pewni siebie i w pierwszym secie byli zdecydowanie lepsi. Imponowali zagrywką i siłą w ataku, czyli tym, z czym Polacy mieli problem, mierząc się z Niemcami i przegrywając z nimi 1:3 w pierwszym tegorocznym sparingu. A przecież ta Kanada, choć mocna, będzie jedną ze słabszych drużyn igrzysk, której raczej nikt rozsądnie myślący nie będzie typował do medalu.

Oni w ogóle mnie nie zaskoczyli. Kanadyjczycy mają dobrych, kompletnych zawodników. Wiedziałem, że przy pozytywnym przyjęciu są bardzo skuteczni w ataku. My w pewnym momencie zaczęliśmy być bardziej agresywni, graliśmy też lepiej w systemie blok-obrona i to zmieniło tendencję całego spotkania – ocenił Grbić.

ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!

Serb w pierwszym secie ewidentnie nie był zadowolony z gry Polaków. Dość szybko zdjął z boiska Karola Butryna i wprowadził na atak Bartłomieja Bołądzia, a kiedy ten skończył trudną piłkę, selekcjoner zareagował spontanicznie i ekspresyjnie. Gra Polaków ożywiła się dopiero na początku drugiego seta, kiedy dwa asy z rzędu zagrał Jakub Kochanowski. Później kolejni zawodnicy zaskakiwali rywali serwisem, w tym wspominany Bołądź. Polacy popełniali błędy, ale potrafili jednak zdominować Kanadę zagrywką. To wystarczyło.

„Bołądź tak gra. A Bednorz był niesamowity”

W trzecim, bardziej wyrównanym secie, na wygraną Polaków spory wpływ miał as Bołądzia i jego skuteczny atak z trudnej pozycji w końcówce. Jeżeli spotkanie z Kanadą miało jakoś wpłynąć na hierarchię w kadrze i wybór przez Grbicia dwunastki na igrzyska, wydaje się, że trochę spadły akcje Butryna, a wzrosły Bołądzia. Choć i tak wiele osób jest przekonanych, że żaden z nich nie pojedzie do Francji, bo Serb zabierze na pozycję atakującego Bartosza Kurka i Łukasza Kaczmarka.

Reklama

To już drugi dzień, kiedy Bołądź gra na bardzo wysokim poziomie. Niesamowity był też Bednorz. Mamy wielu zawodników, których mogę użyć i cieszę się, że są gotowi zagrać tak, jak dziś zrobił to właśnie Bednorz. Wysyłam graczom pewne sygnały i widzę, że oni je rozumieją. Potrafią wejść w trakcie meczu i odmienić grę mojego zespołu – stwierdził Grbić. W ostatniej partii spotkania Bołądź popisał się efektowną obroną, której gratulował mu chwilę później kapitan zespołu, niegrający dzisiaj Aleksander Śliwka.

Bartosz Bednorz był chwalony po meczu przez Nikolę Grbicia 

„To Turcja tu gra? Nic o tym nie wiem”

Turniej w Antalyi nie wywołuje specjalnego poruszenia w mieście. Jeżeli ktoś interesuje się tutaj sportem, to głównie piłką nożną, a jako ulubiony klub wymienia nie Antalyaspor, tylko Galatasaray, Besiktas albo Fenerbahce. – To Polska gra za pół godziny tutaj mecz? A o 20.00 Turcja z Holandią? Nic o tym nie wiem – słyszę od Turka, który podwozi mnie pod halę.

Podczas meczu Polaków z Kanadyjczykami na trybunach było ledwie około 500 osób, z czego z 400 stanowili Polacy, którzy przyjechali do Turcji na wczasy. Większość wybrała ten termin głównie ze względu na kadrę Grbicia. – Jesteśmy tu dla chłopaków, a dopiero w drugiej kolejności po to, żeby wypocząć – słyszymy po drugim secie od polskich fanów. Poza naszymi rodakami na trybunach byli miejscowi, ale oni przyszli dlatego, że po meczu Polska – Kanada ich rodacy rozgrywają spotkanie z Holandią, ważne dla obu drużyn w kontekście ich szans na awans do igrzysk w Paryzu.

Hala w Antalyi jest piękna, nowoczesna, ale też widać, że ma trochę charakter propagandowy, jak wiele rzeczy w Turcji. W sali dla mediów zdjęcie prezydenta Recepa Erdogana. W korytarzu, w strefie dla VIP-ów, graffiti, przedstawiające przywódców kraju sprzed lat. Tylko ta frekwencja nie wygląda najlepiej, mimo że ratują ją nieco Polacy. Nieprzypadkowo tuż po spotkaniu z Kanadą na hali wybrzmiał wielki przebój w naszym języku: „Supermoce”. – To niesamowite, że gdziekolwiek nie jeździmy po świecie na mecze, wy jesteście z nami – przemówił do kibiców Bednorz, najlepszy zawodnik meczu.

Od trenerów innych zespołów można jednak nieoficjalnie usłyszeć, że granie tutaj bardziej przypomina trening, niż poważny mecz.

Polska – Kanada 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:21)

 

 

 

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O SIATKÓWCE NA WESZŁO:

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Tysiące Polaków bez dostępu do meczu. Kwiatkowski się tłumaczy

Patryk Stec
1
Tysiące Polaków bez dostępu do meczu. Kwiatkowski się tłumaczy

Polecane

EURO 2024

Tysiące Polaków bez dostępu do meczu. Kwiatkowski się tłumaczy

Patryk Stec
1
Tysiące Polaków bez dostępu do meczu. Kwiatkowski się tłumaczy

Komentarze

4 komentarze

Loading...