Choć przez długi czas polscy hokeiści remisowali ze Stanami Zjednoczonymi, tak ostatecznie ponieśli wyraźną porażkę. Faworyci wygrali 4:1, co oznacza, że Biało-Czerwoni dalej zajmują ostatnie miejsce w grupie B. Przed nimi jeszcze tylko dwa spotkania: z Niemcami oraz Kazachstanem.
Choć USA w hokeju nie uchodzi za aż taką potęgę jak w koszykówce, tak na mistrzostwach świata – mimo że nie wysyła tam wielu najlepszych graczy – jest tradycyjnie w gronie kandydatów do medali. Wystarczy zresztą spojrzeć na zawodników, którzy strzelali dziś Polsce bramki. Brady Tkachuk to na co dzień kapitan Ottawa Senators i czterokrotny uczestnik Meczu Gwiazd NHL, a Cole Caufield to wschodząca gwiazda Montreal Canadiens. Jedynie Michael Kesselring (który zdobył pierwszą bramkę dzisiejszego spotkania) znaczy w amerykańskich rozgrywkach nieco mniej.
ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!
Polacy na papierze naturalnie nie mogą się równać z Amerykanami. Ale mimo tego dzisiaj przez długi czas stawiali im czoła. W pierwszej kwarcie strzelili nawet bramkę – ale, jak się okazało (do gry weszła analiza wideo), Bartosz Fraszko był na spalonym. Pechowym, bo to nawet nie on strzelał – do siatki trafił Patryk Wronka. Tym samym pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem. Bo przerwie USA jednak przycisnęło i w końcu dopięło swego. A potem jeszcze trzykrotnie kierowało krążek do naszej bramki. Honorową bramkę dla Polski zdobył (na 1:3) Grzegorz Pasiut.
🚨Grzegorz Pasiut Gets the fans ROARING! Poland is on the board!#POLUSA#MensWorlds @PZHL 🙌 pic.twitter.com/k6mkO8q0wr
— IIHF (@IIHFHockey) May 17, 2024
Kolejna porażka sprawia, że Polacy są coraz bliżej spadku z hokejowej elity. Uratować mogą się jednak, jeśli w poniedziałek pokonają Kazachstan (zakładając, że ten w niedzielę nie zdobędzie punktu z USA). Wcześniej Biało-Czerwoni zagrają co prawda jeszcze mecz z Niemcami, ale ci po niemrawym początku turnieju udowodnili, że są znakomitą drużyną, miażdżąc ostatnio zarówno Łotyszy (8:1), jak i Kazachów (8:2). Trudno się zatem spodziewać, żeby nasza kadra mogła z nimi coś ugrać. Ale jak wspomnieliśmy: utrzymanie w elicie wciąż jest możliwe.
Polska – USA 1:4 (0:0, 0:2, 1:2)
Fot. Newspix.pl