Po ostatnim gwizdku wygranego meczu z Pogonią, Dawid Szwarga zabrał głos w sprawie swojej przyszłości i dalszych planów.
Raków Częstochowa w ubiegły weekend uległ Zagłębiu Lubin 0:2. Dziś podopieczni Dawida Szwargi mieli szansę na poprawę nastrojów w szatni, mierząc się u siebie z Pogonią Szczecin. “Medaliki” za strzelanie zabrały się dość szybko, ponieważ po 20. minutach prowadziły już 2:0, a zdobywcami bramek byli Papanikolau i Crnac. Kamil Grosicki przywrócił drużynie gości nadzieję pięknym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy, lecz na tym ekipa Jensa Gustafssona zakończyła swoje strzelanie w tym spotkaniu. Raków Częstochowa ostatecznie zwyciężył 2:1.
Po ostatnim gwizdku głos zabrał Dawid Szwarga. Szkoleniowiec Rakowa przed kamerami “Canal + Sport” wypowiedział się na temat zbliżającego się rozstania z klubem i swoich dalszych planów:
– Nie zgadzam się z tą decyzją. Trudno, żebym przeszedł do porządku dziennego nad sytuacją, w której się znaleźliśmy, gdy jako pierwszy trener włożyłem tyle wysiłku i pracy w pracę z tym zespołem. Każdy, kto zna podstawy pracy w grupie i charakterystykę pracy w grupie, wie, że w takiej sytuacji i przy takiej informacji nie jest łatwo zarządzić momentem, żeby zagrać takie spotkanie, jakie zagraliśmy. Bardzo chciałbym pracować z grupą ludzi, z którą obecnie pracuję – mam na myśli nie tylko zawodników, ale i sztab szkoleniowy. Ubolewam nad tym, że nie byliśmy w tej rundzie na tyle powtarzalni, żeby nie dać argumentu za dokonaniem zmiany właścicielowi. Chciałbym w przyszłym miejscu pracy mieć takie zasoby ludzkie, jak w Rakowie. (…) Pytanie, czy to dobry moment, trzeba zadać osobie, która podjęła decyzję. Moje komentarze na ten temat nie byłyby właściwe. Nawet jeśli ktoś dostał sygnał, że za chwilę z łódki wysiada, to najważniejszy jest Raków i trzeba dopłynąć do brzegu – powiedział.
O wpisie Michała Świerczewskiego o inwestowanie w jego rozwój: – Może właściciel będzie inwestował w mój rozwój także poza klubem, na co liczę… Mogę prowadzić tylko dywagacje na ten temat tak jak wy. Najwyraźniej właściciel uznał, że znalazł bardziej kompetentną osobę na to stanowisko. Dyskusje w mediach społecznościowych w trakcie rundy nie były dobre dla mnie, zespołu, mojego autorytetu, ale autorytet buduje się przede wszystkim przez pracę.
Niedawno skończyliśmy spotkanie ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami. Poinformowaliśmy wszystkich, że dalej będziemy inwestować w rozwój Dawida Szwargi, jako pierwszego trenera. Przekazaliśmy również, że winę za sytuację, w której się znaleźliśmy, ponosi nie tylko sztab i… https://t.co/2JGH6Z1qNK
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) April 9, 2024
33-latek zastanowił się także nad tym, czy radzi sobie w roli pierwszego trenera, czy lepiej mu być asystentem:
– Obie funkcje są ciekawe, wszystko zależy od klubu, od tego, jakie będą warunki funkcjonowania. Na pewno będę chciał pracować, nie czuję się wypalony, zmęczony, nie potrzebuję odpoczynku. Jestem gotowy na nowe wyzwania, mam nadzieję, że będą one równie ciekawe, bo po tym roku jestem bardziej doświadczonym i lepszym trenerem i chcę to doświadczenie spożytkować.
Ważna wygrana w pogoni za podium! 👏
—#RCZPOG pic.twitter.com/kuLRBrlZ1y
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) May 11, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rożek: Body positivity? W szpitalu z zawałem nie powiesz, że ci się podobało
- Święto śląskiej piłki w pierwszoligowym wydaniu. Reportaż z Tychów
- Tomasz Tułacz: Rumak popełnił błąd. Za takie słowa często się płaci [WYWIAD]
Fot. Newspix