Reklama

Sandecja Nowy Sącz spada do III ligi, z 2:0 na 2:4 w Bytomiu

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

04 maja 2024, 09:45 • 2 min czytania 8 komentarzy

Trwa degrengolada Sandecji Nowy Sącz. Klub, który rok temu spadł z I ligi, teraz jako pierwszy pieczętuje swój spadek z II do III ligi.

Sandecja Nowy Sącz spada do III ligi, z 2:0 na 2:4 w Bytomiu

Przesądziła o tym piątkowa porażka z Polonią Bytom (2:4) na wyjeździe. Gospodarze w 33. minucie nie wykorzystali rzutu karnego – Paweł Sokół obronił strzał Kamila Wojtyry – a zaraz potem Sandecja zdobyła dwie bramki i schodziła na przerwę w komfortowej sytuacji. Po zmianie stron goście jednak zupełnie się posypali i nie minęło 10 minut, a już przegrywali. Na koniec dostali jeszcze czwartego gola.

Sandecja. Spalarnia pieniędzy z Nowego Sącza [REPORTAŻ]

Nigdy nie zrozumiem, co się wydarzyło w osiem minut, które rozpoczęły drugą połowę. W osiem minut kładziemy mecz, gdzie nawołujemy się, mobilizujemy i wiemy, że Polonia u siebie za każdym razem, z kim by nie grała, na początku pierwszej lub drugiej połowy idzie bardzo wysoko i zamyka wszystkie przestrzenie, żeby rywala zdusić. I my dajemy się zdusić. Zawodnicy apelowali między sobą “panowie, przetrzymajmy 15-20 minut”, a potem po ośmiu minutach jest prawie po meczu… Przyznam się, że nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, dla mnie jest to nowość. Nie jestem w stanie tego logicznie wytłumaczyć, żeby mając mecz pod kontrolą, fajnie grać, mając trochę nowych twarzy, zagrać coś takiego. Te osiem minut pokazało nam, dlaczego jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy – mówił na konferencji załamany trener Robert Kasperczyk, który prowadzi zespół z Nowego Sącza od stycznia.

Sandecja ma 28 punktów i na trzy kolejki przed końcem traci osiem punktów do strefy bezpiecznej. Zespoły w niej będące dopiero rozegrają swoje spotkania w ramach 31. kolejki, a pod koniec rozgrywek będą się też mierzyły między sobą i ktoś na pewno swój dorobek powiększy, co przesądza o losie biało-czarnych.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Niższe ligi

Komentarze

8 komentarzy

Loading...