Kwestia tego, kto zakończy sezon na szczycie PlusLigi, pozostaje niewyjaśniona. Po porażce na własnym parkiecie Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała aktualnych mistrzów Polski 3:1 i wyrównała stan serii finałowej. O losach mistrzostwa zdecyduje zatem niedzielny mecz, rozgrywany ponownie w Jastrzębiu.
Ekipa Jastrzębskiego Węgla ma w głowie dwa cele – trumf w rozgrywkach krajowych oraz siatkarskiej Lidze Mistrzów. Już dzisiaj obrońcy tytułu mogli osiągnąć pierwszy z nich. Po środowym zwycięstwie w hali rywala do mistrzostwa brakowało im tylko jednego kroku. A co też warto odnotować – pokonując Wartę przełamali fatalną serię, jaką w tym sezonie mają przeciwko podopiecznym Michała Winiarskiego. Zawiercianie bowiem triumfowali w obu meczach rundy zasadniczej Plusligi, a także byli lepsi w decydującym boju o Puchar Polski.
Nie ma zresztą co ukrywać: Jurajscy Rycerze bez dwóch zdań rozgrywają swój najlepszy sezon w historii. Sam udział w finale PlusLigi oraz zdobycie Pucharu Polski to sukcesy, jakich w klubie przed startem kampanii 2023/2024 być może nie zakładano. Aby przedłużyć szansę na mistrzostwo zawiercianie musieli jednak koniecznie wygrać w Jastrzębiu-Zdroju.
To jeszcze nie koniec emocji
Inauguracyjna partia była prawdziwą walką na wyniszczenie. Nie było mowy, aby któraś z ekip wypracowała okazalszą przewagę. Dwa punkty różnicy to było maksimum, które byli w stanie wywalczyć jedni oraz drudzy. W nerwowej końcówce, podczas której oba zespoły musiały radzić sobie z obroną piłek setowych, lepsi okazali się pretendenci do tytułu. Warta zwyciężyła 27:25, a po decydującym ataku Trevora Clevenota w jastrzębskiej hali zapanowała zupełna cisza.
Gdy wydawało się, że napędzeni zawiercianie pójdą za ciosem, to pierwsza wygrana partia w finałach niespodziewanie podziałała na nich usztywniająco. Karol Butryn – który w pierwszej partii pokazywał się ze świetnej strony – przestał dostarczać drużynie punkty, a zaczął popełniać fatalne błędy. Przy stanie 14:8 dla jastrzębian, Michał Winiarski rozpoczął serię zmian podstawowych zawodników, ale wynik w tym secie był już nie do odratowania.
Siatkarze Warty musieli zdawać sobie sprawę, że margines błędu błyskawicznie się kurczy. Ich riposta na drugiego seta była jednak wyborna – w trzecim nie dali szans rywalom, wygrywając 25:19. Co ciekawe, była to najwyżej przegrana partia Jastrzębia w tegorocznym play-off.
Aluron nie odpuścił już do końca. Był górą także w czwartej części i przedłużył swoje szanse na złoty medal. Gorąca atmosfera udzieliła się zespołom już po zakończeniu spotkania, kiedy rozpoczęły się burzliwe dyskusje pod siatką. Oberwało się – i to dosłownie – komisarzowi meczu, który został popchnięty przez jednego z członków sztabu Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze mieli pretensje o ostatnią akcję meczu i podwójny błąd rozgrywającego zawiercian Miguela Tavaresa, który miał najpierw pomylić ustawienie, a następnie wykonać nieczyste odbicie.
Jednego możemy być zatem pewni – emocje w niedzielnym decydującym spotkaniu będą ogromne!
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (25:27, 25:22, 19:25, 23:25)
Fot. Newspix.pl