Dusan Kuciak awaryjnie przeniósł się do Rakowa Częstochowa po tym, jak kontuzji doznało dwóch podstawowych bramkarzy „Medalików”. W rozmowie z TVP Sport opowiedział o kulisach tych przenosin.
Dusan Kuciak dość niespodziewanie wzmocnił szeregi Rakowa Częstochowa. Przez ostatnie miesiące Słowak okupował ławkę w Lechii Gdańsk, tymczasem nagle otrzymał szansę gry dla mistrza Polski.
– Skłamałbym, mówiąc, że wierzyłem, ale miałem nadzieję. Choć oczywiście nie życzyłem niczego złego dwóm bramkarzom Rakowa, którzy odnieśli kontuzje – opowiedział o emocjach towarzyszących mu przed dopięciem transferu.
– Decyzja nie była trudna. Oczywiście, że chciałem pójść do Rakowa, ale wydostanie się z Lechii nie było łatwe. Tu trzeba podziękować ludziom z Częstochowy, że to przeprowadzili. […] Jeśli chodzi o kwestie bramkarskie, to nie miałem obaw, wiedziałem, że sobie poradzę. Obawy miałem jeśli chodzi o system gry Rakowa, który jest skomplikowany – dodał.
Na sam koniec opowiedział o tym, co czeka jego obecną drużynę w przyszłym sezonie.
– Wynik wszystko zamazuje. Raków ma w przyszłym sezonie grać w pucharach, a to się oddaliło. A zakładali, że w tym roku powalczą o mistrzostwo, które w mojej ocenie jest już za daleko. Trzeba powalczyć o awans do europejskich pucharów.
Więcej na Weszło:
- Echa El Clasico. Czas zorganizować zbiórkę na goal-line dla biednego Tebasa
- El Clasico widziane z trybun – korespondencja z Madrytu
- Bellingham pokazał, kto ma cojones. Real przypieczętował mistrzostwo w El Clasico!
Fot. Newspix