Katarzyna Niewiadoma czołową kolarką świata jest od lat. W ostatnich sezonach jej występy charakteryzowały się jednak tym, że… jak już dobiła do podium, to lądowała na drugim lub trzecim miejscu. Dzisiaj Polka wreszcie zaliczyła wielkie przełamanie i wygrała Strzałę Walońską, jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów w tourze! To cieszy tym bardziej, że do igrzysk olimpijskich w Paryżu pozostało już tylko 100 dni.
Jak w skrócie możemy opisać Strzałę Walońską? To rywalizacja, w której często nie dzieje się nic, aż na koniec dochodzi do wielkich emocji. Kobiecy wyścig trwa prawie 145 kilometrów i dopiero na ostatnim zawodniczki rozpoczynają morderczą „wspinaczkę”, rozstrzygającą o losach rywalizacji.
Nawet Strzała Walońska może jednak mieć kolarkę, która jest o kilka kroków przed resztą. Dzisiaj była nią Katarzyna Niewiadoma. Polka co prawda do momentu podjazdu Mur de Huy znajdowała się w licznej grupie zawodniczek (obok m.in. triumfatorki Tour de France Demi Vollering), ale to ona zdecydowanie najlepiej poradziła sobie z głównym wyzwaniem w wyścigu. Na metę zameldowała się z przewagą dwóch sekund nad wspomnianą Holenderką i czterech nad Elizą Longo Borghini. Tym samym wygrała kolarski klasyk i odniosła jeden z największych sukcesów w swojej karierze.
Warto dodać, że Niewiadoma od dawna polowała na zwycięstwo w Strzale Walońskiej – w 2017 roku zakończyła te zawody na trzecim miejscu, a w 2021 roku na drugim. Dziś jednak absolutnie nie było mowy o przypadku. Niewiadoma jest ostatnio w bardzo dobrej formie. Zajęła czwarte miejsce w słynnym Strade Bianche czy drugie w Ronde van Vlaanderen. A to, czego dokonała teraz w Belgii, jasno pokazuje, że Polka nie musi bać się w światowej stawce nikogo. Nawet w kontekście nadchodzących igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Co ciekawe, dla Polki dzisiejszy triumf był pierwszym w wyścigu szosowym od… 2019 roku. Minął szmat czasu, ale tak to zazwyczaj wyglądało, że nawet kiedy Niewiadoma była w wysokiej dyspozycji, to na koniec przegrywała z jedną czy dwoma zawodniczkami – jak na przykład wybitną Annemiek van Vleuten, która w poprzednim sezonie skończyła karierę. Liczymy zatem, że zaczynamy zbliżać się do okresu, w którym zwycięstwa Kasi Niewiadomej staną się normą.
Czytaj więcej o kolarstwie:
- Cesarz kolarstwa i jego poddani. Jak wygrywał Rik Van Looy
- Arenberg. Maszynka do oddzielania chłopców od mężczyzn
- Śmierć, która ocaliła wielu. Jak kolarze zaczęli nosić kaski
- Freddy Maertens. Najlepsza Vuelta w dziejach, 30 lat spłacania długów i dwa mistrzostwa świata
- Raymond, Adrie i Mathieu. Jedna rodzina, trzech kolarskich mistrzów
- Kolumbia, kolarstwo i Escobar. Jak starszy brat Pablo chciał wygrać Tour de France
Fot. Newspix.pl