Dziś Jagiellonia Białystok podejmuje Cracovię. Przed spotkaniem z portalem TVP Sport porozmawiał Dominik Marczuk. Piłkarz został zapytany o zbliżającą się konfrontację, walkę o mistrzostwo oraz epizod w reprezentacji Polski.
– Mam do tego neutralny stosunek, choć z pewnością znajdą się piłkarze, którzy dzięki temu przepisowi wypłynęli na szersze wody – powiedział Marczuk, pytany o przepis o młodzieżowcu. – Ja natomiast nigdy nie podchodziłem do tego w ten sposób, że jest przepis o młodzieżowcu i mi się coś po prostu należy. Nikomu nic się nie należy z góry. Podobnie miałem w Stali Rzeszów. Jeśli mam być szczery, to w ogóle nie zwracam na ten przepis uwagi. Ja wywalczyłem sobie wszystko ciężką pracą.
– My natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, w którym miejscu dziś jesteśmy. Bardzo pomaga nam obecna filozofia trenera, który wcielił w naszą codzienność skupianie się na każdym kolejnym meczu. Nie rozmyślamy nad tym, co będzie czekało nas w ostatniej kolejce z Wartą Poznań, czy przedostatniej z Piastem Gliwice. Rozmawiamy przed meczem z Cracovią i teraz najważniejsza jest Cracovia – przekonywał zawodnik „Jagi”.
Warto dodać, że przed Jagiellonią możliwość odskoczenia jeszcze o kolejne oczka. Obecnie lider z Podlasia ma dwa punkty więcej od wicelidera, Śląska Wrocław. Przed WKS-em z kolei również spotkanie – dziś drużyna Jacka Magiery gra z Górnikiem Zabrze na wyjeździe.
– My gramy o mistrzostwo. Mogę to powtórzyć. Wystarczy spojrzeć w tabelę. Do końca zostało siedem kolejek, a jesteśmy liderami. Nie twierdzę, że na pewno zdobędziemy złoty medal, ale mówienie o tym, że gramy o mistrzostwo Polski nie jest czymś wyjątkowym – dodał Marczuk.
Były piłkarz Stali Rzeszów został zapytany również o reprezentację Polski. 20-latek został powołany przez Michała Probierza na marcowe mecze kadry, ale nie otrzymał szansy debiutu. Znalazł się poza składem na spotkanie z Estonią, z kolei kiedy biało-czerwoni mierzyli się z Walią, to Marczuk pojechał na zgrupowanie młodzieżówki.
– Byłem bardzo podekscytowany, byłem zadowolony. Szkoda, że nie udało się zadebiutować, ale też rozumiem, o jaką stawkę były te mecze. Myślę, że jeszcze przyjdzie czas na debiut, gdy będę dalej ciężko pracował – zakończył.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ostatni akt wyborczego teatru wokół Górnika Zabrze
- Kto dostanie się na kurs UEFA PRO? Kulisy egzaminu wstępnego
- Siemieniec: Pracowałem za 500 złotych. Ale za darmo też bym to robił
Fot. FotoPyk