Kentaro Arai pewnie się nie spodziewał, jak potoczy się jego kariera w Polsce. Zamiast grać, więcej czasu spędzał na dobijaniu się do KKS-u Kalisz o należne pieniądze. W rozmowie z TVP Sport ujawnił kulisy całej sprawy.
Gdy Kentaro Arai podpisywał kontrakt z KKS-em Kalisz, nawet się nie spodziewał, jaki cyrk zastanie go w klubie. Wysokie, nieregulowane zaległości oznaczały, że w zasadzie grał dla klubu za darmo. Kiedy jednak pojawiał się temat mediów, piłkarz miał być zastraszany.
– Długo trzymałem to w sobie, bo kocham kibiców KKS Kalisz i ten klub, ale dłużej już nie mogłem. Do dziś nie otrzymałem swoich pieniędzy – zaczął Arai.
– Gdy dobijali się do mnie dziennikarze i pytali o problemy w klubie, to powiedziano mi, bym siedział cicho, bo inaczej nie dostanę pieniędzy i nie będę grał. Byłem przerażony. Nie rozumiałem tego. […] Przez trzy miesiące nie dostawałem wypłaty. Nie miałem pieniędzy na życie. Gdyby nie pomoc kibiców, to nie przetrwałbym. Dziękuję im z całego serca – kontynuuje.
Klub dementuje plotki, jakoby faktycznie miał naciskać na Araia i wymuszać na nim milczenie.
Następnie zainteresowany ujawnił nietypową ofertę, jaką wystosował do zawodników zarząd. Mieli oni usłyszeć, że powinni… zrzec się należnych pieniędzy.
– Klub zaproponował wypłacanie miesięcznej pensji i późniejsze granie do końca sezonu za darmo albo całościową obniżkę wynagrodzenia. Nikt się na to nie zgodził – mówi Japończyk.
Na sam koniec opisał stosunek, jaki poprzednie władze miały do piłkarzy próbujących odzyskać należne środki.
– Gdy pytałem, co z pieniędzmi, za każdym razem słyszałem od prezesa Roberta Trzęsały (na stanowisku do 18 marca -, przyp. red.), że będą na koncie za tydzień. I tak w kółko. Nawet gdy odszedłem, to do niego zadzwoniłem. I co powiedział? Że pieniądze będą za tydzień. Jak się okazało, to jego już nie było, a na dodatek zablokował mój numer.
Pełny wywiad przeczytasz TUTAJ.
Więcej na Weszło:
- Trener-słup wraca do Ekstraklasy. Tym razem Cracovia obśmiewa „surowe” przepisy
- Łuków i kompleks sportowy za 100 milionów. Szaleństwo czy wizjonerstwo?
- Patologia w Concordii Elbląg. Były trener zdradza szczegóły: Zapowiedziano mi spadek
Fot. Newspix