Michał Skóraś odżył po zwolnieniu dotychczasowego szkoleniowca Club Brugge, Ronny’ego Deili. Gra coraz częściej, a w niedzielny wieczór zaliczył dwie asysty przy golach dla swojego zespołu w zwycięskim, prestiżowym starciu z Anderlechtem Bruksela.
Trener Deila został zwolniony w połowie marca, ale już pod koniec jego kadencji Skóraś coraz częściej wychodził w pierwszym składzie. Polak na grę zasłużył nie tylko swoją grą, ale też coraz lepszymi statystykami. Początek jego pobytu w Belgii nie należał do udanych, ale dzięki ostatnim występom może z coraz większym optymizmem patrzeć w przyszłość.
Już w 3. minucie Skóraś zanotował asystę. Skrzydłowy posłał idealną piłkę z rzutu rożnego, którą do bramki głową skierował Brandon Mechele. Drugie kluczowe podanie Polaka miało miejsce w drugiej połowie przy golu na 2:0. Pomocnik rozegrał futbolówkę przed polem karnym z Raphaelem Onyediką, a ten huknął z dwudziestu metrów nie do obrony. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1 dla drużyny Skórasia.
📺 Follow our main account @FootColic 🌟🌟 pic.twitter.com/PJUt8b3eBy
— 🎦 All goals on @Footcolic | Follow (@NonaRollin36975) April 7, 2024
Michał Skóraś z drugą asystą w meczu z Anderlechtem! 😎 https://t.co/WKdS11PMzz
— Tomek Hatta (@Fyordung) April 7, 2024
24-latek zaczął błyszczeć w Belgii w idealnym momencie, bo jego klub rozpoczął zmagania w grupie mistrzowskiej, a Anderlecht jest bezpośrednio przed nim w tabeli. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu nad odwiecznym rywalem udało się zmniejszyć stratę do prowadzących w tabeli Union Saint-Gilloise i właśnie klubu z Brukseli, do pięciu punktów.
Polak gra w Brugii od tego sezonu. We wszystkich rozgrywkach Skóraś wystąpił już w 35 spotkaniach, strzelił w nich dwa gole i zanotował osiem asyst.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Imaz ratuje Jadze punkt. Legia błyszczała w szlagierze, ale tylko w pierwszej połowie
- Rewanż na Pogoni. Lech wciąż jest w grze
- Koziołek jeden, ale Matołków w Krakowie jakby więcej
- Whisky Probierza, Góralski gnębiący Vadisa. Pamiętne starcia Legii z Jagiellonią
- Wojna, ukrywanie się w bunkrze, techno i „Dragon Ball”. Nietuzinkowe życie Marca Guala
fot. Newspix