Reklama

Kucharski wygrał w sądzie z Cracovią. Należą mu się ponad 2 miliony złotych

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

05 kwietnia 2024, 09:27 • 2 min czytania 2 komentarze

Cezary Kucharski sądził się z krakowskim klubem o pieniądze należne mu z racji zapisów w umowie dotyczącej transferu Bartosza Kapustki. Znany agent piłkarski zapewnił sobie prowizję w wysokości 10% od kwoty, którą Cracovia miała zarobić na sprzedaży piłkarza do Leicester City.

Kucharski wygrał w sądzie z Cracovią. Należą mu się ponad 2 miliony złotych

Sąd przyznał rację Kucharskiemu, który zauważał, że wcześniejsze rozliczenie pomiędzy nim i klubem z Krakowa bazowało na kwocie, która nie była faktyczną sumą transferu Kapustki: – Dotychczasowe rozliczenie odnosiło się do tej ujawnionej przez Cracovię, a niewłaściwej kwoty transakcyjnej, więc musieliśmy dochodzić pozostałej części należności, która – według Cracovii – nie stanowiła kwoty transakcyjnej, chociaż w rzeczywistości nikt nie miał wątpliwości, że to druga rata – w rozmowie z WP SportoweFakty tłumaczył te, a jakże , transakcyjne zawiłości mecenas Łukasz Gładki.

Co ciekawe, dodatki określone w umowie transferowej dotyczącej Kapustki nie były zbyt trudne do osiągnięcia, co tylko pozwoliło Kucharskiemu wygrać sprawę: – Część kwoty transakcyjnej była uzależniona od zdobycia przez Leicester City określonej liczby punktów w lidze. Ustalono pułap na takim poziomie, że w Premier League w ostatnich latach nie zdarzyło się, by nawet ostatnia drużyna w tabeli go nie osiągnęła – mówił mecenas Gładki. – Cracovia tłumaczyła to w ten sposób, że to nie jest pewne do spełnienia, więc jest to bonus, a nie podstawowa kwota transakcyjna. Z oczywistych względów, biorąc pod uwagę kontekst, sąd uznał, że to był element kwoty transakcyjnej, a nie premia – dodał reprezentujący interesy Cezarego Kucharskiego prawnik.

Ostatecznie komornik pobrał z konta Cracovii nieco ponad dwa miliony złotych, które zdaniem sądu należą się Kucharskiemu. Klub nie ma zamiaru odwoływać się od decyzji i sprawa wydaje się ostatecznie zamknięta.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
0
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Piłka nożna

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
0
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

2 komentarze

Loading...