Reklama

Lewandowski: Trochę się wkurzyliśmy. Naszego hymnu nie było w ogóle słychać

Piotr Rzepecki

Opracowanie:Piotr Rzepecki

27 marca 2024, 00:52 • 2 min czytania 22 komentarzy

Robert Lewandowski nie ukrywał zadowolenia po awansie Polski na Euro 2024. – Takie mecze są ważne. Czasami takie spotkania budują drużynę – mówił kapitan biało-czerwonych po końcowym gwizdku przed kamerami TVP Sport.

Lewandowski: Trochę się wkurzyliśmy. Naszego hymnu nie było w ogóle słychać

– Podsumowując naszą drogę do Euro 2024, to zaczęliśmy bardzo źle. Ile punktów traciliśmy, z jakimi przeciwnikami… – nie ukrywał kapitan reprezentacji Polski. – Później przyszły baraże i czuło się, że to jest coś innego. Że coś się zmienia. Że czujemy się pewniej, że jest inny pomysł.

– W tym meczu od początku graliśmy dobrze. Brakowało co prawda kropki nad „i” w postaci ostatniego podania, klarownej sytuacji. I to jest coś, co można poprawić. Jeśli chodzi o całe spotkanie, to walczyliśmy i uważam, że byliśmy lepszą drużyną. Z gry ciężko im było coś stworzyć – kontynuował.

– Takie mecze są ważne. Czasami takie spotkania budują drużynę – dodał. – Wiemy, jak chcemy grać. Na boisku takie rzeczy się czuje. Że tam nic przypadkowego się nie wydarza. Czasami tego tak nie widać, ale ja to na boisku czułem. Jestem dziś dumny z tej reprezentacji, że po bardzo słabych eliminacjach, szybko się otrząsnęliśmy i znów jesteśmy na wielkim turnieju. Teraz możemy tylko zyskać. Wiemy, z jakimi przeciwnikami będziemy się mierzyć, ale po to się gra w piłkę. Żeby jeździć na duże imprezy. Tam chcemy pokazać to, co mamy najlepsze.

Piotrowski: To najważniejszy mecz w mojej karierze

Reklama

Lewandowski wypowiedział się także o konkursie jedenastek. – Karne to loteria. Wiedziałem, że kluczowa będzie koncentracja i spokój. Takie rzuty karne wyglądają inaczej, niż zazwyczaj w klubach. Chłopaki dali radę, Wojtek obronił decydującego karnego.

– Droga na turniej była ciężka, wyboista, ale za to duże słowa uznania. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że tylko w grupie możemy zwyciężać. Indywidualne statystyki nie mają większego znaczenia, na końcu liczy się wygrana. Możemy być szczęśliwi z tego awansu – podsumował Lewandowski.

Lewy odniósł się także do hymnu Polski, który wybrzmiał przed spotkaniem. Kapitan naszej kadry nie gryzł się w język.

– Przed meczem trochę się wkurzyliśmy. Naszego hymnu nie było w ogóle słychać. Trochę patrzyłem na chłopaków, trochę na trybuny. Po meczu to była jedna z pierwszych myśli – żeby zaśpiewać „Mazurka Dąbrowskiego” wspólnie z kibicami, którzy tutaj przyjechali nas wspierać. Dla nas było to fajny moment. Miałem ciarki.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Puchar Polski na już. Pogoń musi oderwać łatkę „zero tituli”

Jan Mazurek
4
Puchar Polski na już. Pogoń musi oderwać łatkę „zero tituli”

EURO 2024

Ekstraklasa

Puchar Polski na już. Pogoń musi oderwać łatkę „zero tituli”

Jan Mazurek
4
Puchar Polski na już. Pogoń musi oderwać łatkę „zero tituli”
Polecane

„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

redakcja
0
„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

Komentarze

22 komentarzy

Loading...