Reklama

Znamy składy na mecz Walia – Polska! Zagramy tak samo, jak z Estonią

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

26 marca 2024, 19:38 • 2 min czytania 7 komentarzy

Mecz z Walią to polskie być albo nie być. Na tym etapie nie ma innej opcji, jak wystawić absolutnie najsilniejszą dostępną jedenastkę. Kto zdaniem Michała Probierza załapał się do tego grona? To dokładnie ta sama grupa, która zagrała z Estonią.

Znamy składy na mecz Walia – Polska! Zagramy tak samo, jak z Estonią

Z Walią spodziewamy się zamkniętego meczu, gdzie z całą pewnością drużyna gości będzie szukać swoich szans w kontratakach. Grają tak regularnie, a na konferencjach prasowych nikt zbytnio nie ukrywał, że spotkanie z Polską nie przyniesie z ich strony żadnej taktycznej rewolucji. Tutaj mogą sobie więc podać ręce z Polską, bo także i Michał Probierz jej nie planuje, skoro wystawił dokładnie tę samą ekipę co przeciwko Estonii.

Zacznijmy od obrony. Tu od początku był tylko jeden znak zapytania – Jan Bednarek. Wiara Michała Probierza pozostaje jednak niezachwiana. Pomimo szeroko komentowanego błędu w poprzednim spotkaniu, defensor Southampton utrzymał miejsce w wyjściowej jedenastce.

Reklama

Z kolei w pomocy mogliśmy się jedynie zastanawiać, czy Moder jest już w odpowiedniej formie, by wesprzeć Jakuba Piotrowskiego, i czy Frankowski zdążył się już wykurować. Ostatecznie zamiast pomocnika Brighton zobaczymy ponownie Bartosza Slisza, który będzie odpowiadał za zapewnienie naszemu środkowi pola nieco więcej argumentów defensywnych. Dobrą wiadomością pozostaje fakt powrotu Przemysława Frankowskiego do zdrowia. Prawy pomocnik wystąpi od pierwszej minuty.

Na koniec, przechodzimy do ofensywy. Tutaj zaskoczeń nie ma. Lewandowski ze Świderskim to sprawdzony duet. Możemy mieć tylko nadzieję, że dziś zobaczymy to na boisku.

Składy:

Polska: Szczęsny – Bednarek, Dawidowicz, Kiwior – Frankowski, Zieliński, Slisz, Piotrowski, Zalewski – Lewandowski, Świderski

Walia: Ward – Williams, Mepham, Davies, Rodon – Roberts, Ampadu, Wilson, James – Johnson, Moore

Więcej na Weszło:

Reklama

Fot. Newspix

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”

Szymon Piórek
0
Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”
Ekstraklasa

Od Mourinho do Amorima – tak Portugalia szkoli trenerów. Polska pójdzie w ich ślady?

Szymon Janczyk
0
Od Mourinho do Amorima – tak Portugalia szkoli trenerów. Polska pójdzie w ich ślady?
Liga Narodów

Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. „Lepiej tam nie idź” [REPORTAŻ Z PORTO]

Jakub Radomski
1
Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. „Lepiej tam nie idź” [REPORTAŻ Z PORTO]
Anglia

Zabawa Anglików z Grecją. Piękne bramki [WIDEO]

Patryk Stec
1
Zabawa Anglików z Grecją. Piękne bramki [WIDEO]

Piłka nożna

Piłka nożna

Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”

Szymon Piórek
0
Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”
Ekstraklasa

Od Mourinho do Amorima – tak Portugalia szkoli trenerów. Polska pójdzie w ich ślady?

Szymon Janczyk
0
Od Mourinho do Amorima – tak Portugalia szkoli trenerów. Polska pójdzie w ich ślady?
Liga Narodów

Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. „Lepiej tam nie idź” [REPORTAŻ Z PORTO]

Jakub Radomski
1
Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. „Lepiej tam nie idź” [REPORTAŻ Z PORTO]
Anglia

Zabawa Anglików z Grecją. Piękne bramki [WIDEO]

Patryk Stec
1
Zabawa Anglików z Grecją. Piękne bramki [WIDEO]

Komentarze

7 komentarzy

Loading...