Gruzja po raz pierwszy w historii zagra na Euro! To tym bardziej warte zaznaczenia, że faworytem spotkania byli Grecy. Na boisku zupełnie jednak nie było tego widać, spotkanie było wyjątkowo wyrównane. Najlepiej świadczy o tym fakt, że losy konfrontacji musiał rozstrzygnąć konkurs rzutów karnych.
To było przyjemne spotkanie do oglądania, pomimo tego, że nie obejrzeliśmy w nim bramek. Obie ekipy wyraźnie postawiły na atak, raz po raz szturmując bramkę przeciwników. Trzeba jednak zaznaczyć, że to raczej efekt indolencji w środku pola, aniżeli wysokiej formy zawodników ofensywnych. Oglądaliśmy mecz błędów, które raz po raz musieli naprawiać bramkarze.
Widać to było w dogrywce. W zasadzie co pięć minut oglądaliśmy jakąś klasową interwencję ze strony któregoś z golkiperów – Mamardasziwiliego lub Vlachodimosa, utrzymujących swoje reprezentacje w grze. Ostatecznie obu ekipom udało się doczłapać do rzutów karnych.
Tam ponownie, zadecydował błąd. W czwartej kolejce Jorgos Jakumakis nie trafił w ogóle w światło bramki. Ponieważ już wcześniej goście nie trafili w bramkę, Nika Kvekveskiri, grający na co dzień w Lechu Poznań, wykonywał decydującego karnego. Precyzyjnym strzałem wykorzystał jedenastkę i zagwarantował swoim kolegom zwycięstwo.
To historyczny moment dla Gruzinów. Euro 2024 będzie dla nich nie tylko pierwszym turniejem rangi mistrzostw Europy, ale w ogóle pierwszym wielkim turniejem w historii. Nigdy nie zagrali też bowiem na mistrzostwach świata.
Gruzja po raz pierwszy w swojej historii jedzie na duży turniej ⚽ 🇬🇪 #EURO2024 pic.twitter.com/wNu841Bt8d
— 𝚃.𝙱ł𝚊𝚜𝚒𝚞 (@sportsfan_pl) March 26, 2024
Gruzja – Grecja 0:0 (4:2 po rz.k.)
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Giggs kontra Bale. Kto był lepszym piłkarzem?
- Niedoszły żużlowiec, kibic Chelsea, ministrant
- Czołówka Championship, niespełnione talenty i krótka kołdra
Fot. Twitter