Zbigniew Boniek w rozmowie z Polsatem Sport skomentował protest Widzewa Łódź w sprawie powtórzenia pucharowego meczu z Wisłą Kraków. Były prezes związku powiedział także o Lechu Poznań i zbliżających się meczach reprezentacji Polski.
O meczu Wisła – Widzew:
Nie wiem, czy wyniki tego głosowania będą już znane, zanim się ukaże ten wywiad, ale kibicuję temu, żeby przegłosowano, że powtórka meczu ma się odbyć, bo to by dopiero była herezja i zabawa (śmiech). Mówiąc już zupełnie poważnie, przecież wiadomo, że do żadnej powtórki meczu nie może dojść. Z prostej przyczyny: młody sędzia, pan Kos, popełnił błąd, uznając bramkę na 1:1, ale taka była jego decyzja i nie można powiedzieć, że on czegoś nie zauważył. On świadomie podjął taką decyzję. W ogóle nie ma żadnej możliwości powtórzenia tego meczu!
Protest Widzewa oddalony. Mecz z Wisłą nie zostanie powtórzony
Tymczasem do głosowania zabiera się 20 ludzi. Ktoś powiedział, że skoro jest oficjalny protest Widzewa, to trzeba go przegłosować. Guzik prawda! Nie trzeba głosować, to jest fałszywa demokracja. Nie trzeba głosować, z prostej przyczyny. Oczywiście, Widzew miał prawo złożyć protest, ale komisja ma obowiązek powiedzieć, że taki protest nie ma racji bytu, żadnego umocowania w przepisach.
Wokół tego meczu miało być głośno i jest głośno. Natomiast w tym wszystkim jest więcej populizmu niż zdrowego rozsądku (…) Gdyby słabe sędziowanie było przyczyną powtórzenia meczu, to okazałoby się, że rozegrany trzy dni później mecz Śląska z Widzewem też trzeba powtórzyć.
O Lechu Poznań:
Trener Rumak miał wygrać 13 meczów i dwa zremisować, ale ten plan już mu się posypał. Wydaje mi się, że w Lechu problem jest głębszy i nie dotyczy tylko trenera. Ten klub przypomina szczęśliwą oazę: wszyscy się dobrze mają, są zadowoleni, zarabiają dużo, pieniądze są na czas, wszystko jest wspaniale. Tylko wyników nie ma.
Według mnie, tam jest potrzebna gruntowna zmiana mentalności, w samym środku. Wszyscy muszą mieć więcej ambicji, być bardziej wymagającymi w stosunku do samych siebie. Bez tego szkoda mi Lecha, bo ma najwięcej potencjału w całej polskiej piłce.
O reprezentacji Polski:
Ten baraż to jest jeden mecz, bo z Estonią u siebie wygramy, pomimo problemów, jakie mamy. Estonia to zespół niewiele mocniejszy od Gibraltaru. Ciężary będą w drugim meczu. Uważam, że bardziej by nam pasowało mierzyć się z Finlandią niż z Walią. To będzie bardzo ważny papierek lakmusowy.
Niepojechanie na ME byłoby wielkim ciosem. Pamiętając o tym, jak łatwą mieliśmy grupę eliminacyjną. Nie wyjść z niej na jednym z dwóch pierwszych miejsc to była wielka sztuka, a jednak nie wyszliśmy. Nie dostać się na Euro 2024, nawet poprzez baraż, byłoby szalenie mocną stratą dla polskiej piłki. Nie tylko finansową, ale też wizerunkową. Nie pojechać na tak rozbudowane ME, podczas gdy do eliminacji było się losowanym z pierwszego koszyka, to byłoby wręcz żałosne!
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- VAR zabija futbol. Sędziować mogłaby nawet moja teściowa
- Tryb: minimalizm. Czy Jacka Zielińskiego można winić za sytuację Legii?
- Poszukiwanie idealnych proporcji. Inne spojrzenie na stawianie na młodzież w Ekstraklasie
Fot. Newspix
Źródła cytatów: Polsat Sport