Po bardzo emocjonującej końcówce dogrywki ćwierćfinału Pucharu Polski między Lechem Poznań i Pogonią Szczecin, to Portowcy po golu Joao Gamboi w 120. minucie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wygrana 1:0 dała im półfinał, a tuż po meczu na antenie Polsatu Sport wywiadu udzielił bramkarz Kolejorza, Filip Bednarek.
Pierwsze pytanie dziennikarki Polsatu Sport dotyczyło końcówki, w której najpierw to Lech strzelił bramkę, jednak po krótkotrwałej radości miejscowych kibiców, sędzia anulował ją z powodu spalonego. Kiedy wszyscy szykowali się do karnych, nieoczekiwany cios zadali piłkarze Pogoni, a katem okazał się Joao Gamboa.
– To był taki moment, że jedna z drużyn pokazała wolę walki, a my nie do końca zachowaliśmy chłodną głowę. Najbardziej boli to, że dostajesz bramkę z niczego. Trzeba było zachować koncentrację do ostatniego gwizdka. Niestety nie udało się, straciliśmy bramkę i odpadamy – powiedział na gorąco golkiper Lecha.
Lech Poznań odpadł z #FortunaPucharPolski 🚨
To trafienie przesądziło o awansie @PogonSzczecin do półfinału ⚽#LPOPOG pic.twitter.com/qtuO43gDzi
— Polsat Sport (@polsatsport) February 27, 2024
Choć mecz był bardzo wyrównany, to każda z drużyn miała swoje szanse. Absolutnie najlepszą sytuację bramkową zmarnował kapitan Portowców, Kamil Grosicki, ale równie dobre okazje miał Filip Marchwiński, a po świetnym strzale Kristoffera Velde na wysokości zadania stanął świetnie dysponowany bramkarz Pogoni, Valentin Cojocaru. – Na początku mieliśmy takie piłkarskie szachy. Kiedy zaczęliśmy stwarzać sytuacje, nie potrafiliśmy postawić kropki nad “i” – stwierdził Bednarek.
Golkiper Kolejorza wrócił też do sytuacji z 95. minuty, w której Leonardo Koutris sfaulował Jespera Karlstroma. – Faul na Jesperze to był ważny moment. Na pewno to nie była żolta kartka, tylko coś więcej. Tam nie było intencji zagrania piłki. Jak sędziowie pokazują nam takie sytuacje na szkoleniach, to potem trzeba to respektować – mówił zirytowany bramkarz.
Pogoń razem z Piastem Gliwice czekają już na pozostałych dwóch półfinalistów. Wyłonią ich środowe mecze Pucharu Polski, w których zmierzą się Jagiellonia z Koroną Kielce oraz Wisła Kraków z Widzewem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W Rakowie wrze. Świerczewski nazywa klub średniakiem
- To najsłabszy Raków od lat
- Z ułana stał się kanonierem. Jak Kiwior urósł w Arsenalu
- Problemy finansowe i zaległości w Wiśle Kraków. Polska piłka żyje w błędnym kole
- Dorastał w getcie, został “ambasadorem”. Erick Otieno i opowieść o Kenii [WYWIAD]
Fot. Newspix