Mariusz Rumak nie cieszy się specjalnie ze zdobytego punktu ze Śląskiem Wrocław. Jego Lech bezbramkowo zremisował z WKS-em. Po meczu szkoleniowiec “Kolejorza” przyznał, że zarówno on, jak i cała drużyna, traktuje ten wynik jako porażkę.
– Podziękowania dla kibiców, bo czuliśmy duże wsparcie. Mocno kibicowali, do końca wszyscy nie traciliśmy wiary. Chciałbym podziękować za to wsparcie, bo czuć mocno, kiedy stadion żyje – zaczął trener Lecha Poznań.
– Jeśli chodzi o sam mecz, to duży niedosyt. Plan był taki, żeby grać cierpliwie. Niestety my graliśmy za wolno. W pierwszej połowie było jeszcze trochę przestrzeni, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Po zmianie stron Śląsk był już bardzo nisko. Miałem wrażenie, że remis ich zadowala. My nie potrafiliśmy tego zmienić i musimy to zmienić. Moi piłkarze są sfrustrowani tym wynikiem. Dla nas ten remis jest jak porażka – dodał.
Pozycja lidera? Gdzie tam. Mecz im. związanych nóg
Mariusz Rumak wypowiedział się także na temat kadry. Powiedział, że dwójka zawodników wypadła mu w ostatnim momencie – mowa o Afonsie Sousie i Radosławie Murawskim. Obaj byli przewidziani do gry ze Śląskiem od 1. minuty.
– Można mieć jakiś plan, ale na końcu ktoś tam na górze ma swój własny plan. Zarówno Sousa jak i Murawski mieli grać w pierwszym składzie. Obaj trenowali. Sousa zszedł z treningu, zgłosił uraz pleców. Pojechał na rezonans, diagnoza: dyskopatia. Murawski z kolei powiedział, że całą noc wymiotował, miał infekcję i odesłałem go do domu – zdradził Rumak.
– Mogłem dokonać zmian wcześniej, miałem takie myśli później. Goniliśmy, chcieliśmy wygrać. Mogłem jeszcze wpuścić Alana Czerwińskiego, ale on potrzebuje przestrzeni. Poza nim, z ofensywnych piłkarzy, mogłem wpuścić tylko Maksymiliana Dziubę, ale on nie grał nigdy w tak wielkim meczu – zakończył.
Przed Lechem teraz rywalizacja w środku tygodnia z Pogonią Szczecin w 1/4 finału Pucharu Polski. W tabeli Ekstraklasy “Kolejorz” plasuje się na trzecim miejscu, Śląsk jest pozycję wyżej.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Ivi Lopez może już w marcu wrócić do gry
- Remis, który potwornie boli. I Ruch, i Jagiellonię
- Piast Gliwice – “Murawa jest zła” kolejny rok na liście przebojów!
Fot. FotoPyk