Po prostu WOW! Prawdziwe widowisko oglądali dziś kibice na St. James’ Park. Cztery bramki w pierwszej odsłonie, cztery w drugiej. Najpierw Newcastle na prowadzeniu, następnie wyrównanie gości. Później dwie bramki przewagi Luton i „Sroki” wróciły do gry. Wielkie show, masa emocji, grad bramek. Jak nie kochać Premier League?
Pierwsze trafienie oglądaliśmy już w 7. minucie za sprawą Seana Longstaffa. Wyrównał kwadrans później Gabriel Osho, natomiast bardzo szybko odpowiedzieli gospodarze. Na 2:1 uderzył ponownie Longstaff, a była dopiero 23. minuta gry.
Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się Ross Barkley. Były pomocnik Chelsea i Evertonu zapisał swoje trzecie trafienie dla beniaminka.
W drugą połowę lepiej weszli goście. W trzy minuty wpakowali „Srokom” dwa gole – najpierw z karnego uderzył Carlton Morris, a kilka minut później trafił Elijah Adebayo po podaniu Barkleya.
Tak oczywiście mecz nie mógł się skończyć. Jak po swoje szli gospodarze i najpierw na 3:4 uderzył Kieran Trippier, który do asysty dopisał gola. Na osobne brawa zasłużył Bruno Guimaraes, który popisał się cudowną asystą. Ktoś tu chyba podglądał Kamila Grosickiego.
Kapitalna asysta Bruno Guimaraesa w szalonym meczu z Luton!
Trippier wreszcie miał się z czego cieszyć #domPremierLeague pic.twitter.com/eTSKZYGK5B
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) February 3, 2024
Ostatniego gola w tym meczu wpakował Harvey Barnes. Były napastnik Leicester City pojawił się na placu dziesięć minut wcześniej. Było to dla niego także pierwsze spotkanie po kontuzji. 26-latek pauzował od września.
W tabeli Premier League „Sroki” zajmują 9. miejsce, Luton z kolei awansował jedną pozycję wyżej, ale wciąż jest to odległa, szesnasta lokata. Beniaminek ma ledwie jeden punkt przewagi nad strefą spadkową.
Newcastle United – Luton Town 4:4 (2:2)
Longstaff 7′, 23′, Trippier 67′, Barnes 73′ – Oshio 21′, Barkley 40′, Morris 59′, Adebayo 62′.
WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE: