Bartosz Slisz został w tym tygodniu nowym piłkarzem Atalanty United. Polski pomocnik przeniósł się za ocean, co nie podoba się Dariuszowi Dziekanowskiego, który w felietonie na łamach “Przeglądu Sportowego” stwierdził, że to nie jest spełnienie marzeń.
– Pieniądze to oczywiście jedna strona medalu. Z wypowiedzi zawodnika wynika, że od jakiegoś czasu nosił się z zamiarem spróbowania sił za granicą. Czy wyjazd do Stanów Zjednoczonych będzie spełnieniem marzeń? Przypomnijmy na wypadek, gdyby ktoś czegoś nie doczytał: mówimy o przenosinach do Atlanty United, a nie Atalanty Bergamo. Widzę tu bardziej potrzebę szefów Legii, by zdobyć środki niż ofertę nie do odrzucenia – ani z perspektywy klubu, ani dla piłkarza, bowiem nie uważam tego transferu za wielkie wyzwanie sportowe dla Bartosza Slisza – napisał w swoim felietonie w “Przeglądzie Sportowym” Dariusz Dziekanowski.
Legia Warszawa zarobiła na transferze 3,2 mln euro. To blisko dwa razy więcej niż Wojskowi zapłacili za Slisza w 2020 roku, ściągając go z Zagłębia Lubin. Niemniej jednak wicemistrzowie Polski stracili jednego z kluczowych zawodników i to na kilka tygodni przed decydującym dwumeczem z Molde w fazie pucharowej Lidze Konferencji.
– Czy te 3,5 mln dolarów (czyli ok. 3,2 mln euro) to zwrot, na który liczono przy Łazienkowskiej? Jest to dwukrotność tego, co Legia zapłaciła za piłkarza. Inna rzecz to fakt, że za rok reprezentantowi Polski wygasłby kontrakt z Legią, ale moim zdaniem to wciąż skromny zarobek. Przypomnę w tym miejscu historię Szymona Włodarczyka, którego Legia oddała za darmo Górnikowi Zabrze, a po roku Górnik sprzedał go do Sturmu Graz za podobną kwotę, którą teraz kosztował Slisz. Gdy porównamy status obu zawodników, to chyba zgodzimy się, że jest tutaj przepaść – dodał Dziekanowski.
WIĘCEJ O LEGII:
- Czas bić na alarm? Dziura w środku pola Legii na dwa tygodnie przed rundą
- Dom bez odkurzacza. Ile Legia traci na odejściu Slisza?
- Pamiętacie jeszcze o istnieniu Charatina? Księgowa w Legii na pewno pamięta…
Fot. Newspix