Przez ostatnie lata nie było do końca wiadomo, ile legalni bukmacherzy przekazywali PZPN za umieszczanie w swoich ofertach polskich rozgrywek piłkarskich. Wszystko przez to, że poprzednia umowa związku z firmami bukmacherskimi była skrajnie niekorzystna dla tych ostatnich. Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Znamy warunki nowego porozumienia, a w zasadzie porozumień. Są one dużo korzystniejsze dla bukmacherów niż poprzednio.
Cały temat zaczął się jeszcze w 2019 roku, kiedy UOKiK przyznał w oficjalnym komunikacie, że rozpoczyna kontrolę PZPN i innych związków sportowych. Przedstawiciele branży bukmacherskiej kwestionowali wysokość opłat za wykorzystanie wyników rozgrywek organizowanych przez PZPN. Polscy bukmacherzy musieli płacić z tego tytułu 0,5 procenta brutto całego swojego rocznego obrotu. Całego, czyli wygenerowanego nie tylko na zakładach zawieranych na polskie rozgrywki piłkarskie (Ekstraklasa, Puchar Polski itd.), ale także na zagraniczne ligi czy zupełnie inne dyscypliny sportu niż piłka nożna.
Oznaczało to w praktyce, że kiedy ktoś postawił tysiąc złotych na Australian Open, to pięć złotych z tej kwoty trafiało do kasy PZPN. Pojawiły się zarzuty, że piłkarska centrala wykorzystuje fakt bycia monopolistą w nie do końca uczciwy sposób, bo jakim prawem zarabia także na rozgrywkach, których nie organizuje.
Bukmacherzy odstąpili od roszczeń względem PZPN
W grudniu 2022 roku serwis Interplay.pl informował, że PZPN, Ekstraklasa SA i firma STS osiągnęły porozumienie. Wówczas plotkowano, że STS jako największa firma bukmacherska w Polsce negocjowała stawkę rocznej opłaty w imieniu pozostałych bukmacherów. Okazuje się, że nie do końca było to prawdą. Ustaliliśmy, że każdy bukmacher, który ma w swoich ofertach mecze lig organizowanych przez PZPN, negocjuje swoje stawki rocznych opłat na własną rękę.
Warto tu zaznaczyć, że w okolicach 2019 roku część firm bukmacherskich skierowała pozwy sądowe przeciwko PZPN i Ekstraklasie SA. Bukmacherzy przez jakiś czas nie opłacali też faktur za używanie wyników polskich lig w swoich ofertach. Dowiedzieliśmy się, że wszystkie podmioty bukmacherskie ostatecznie wycofały swoje roszczenia na poczet nowych porozumień z PZPN, a Ekstraklasa SA od stycznia 2023 roku nie bierze udziału w rozliczeniach z bukmacherami.
Interplay pisał, że zaległe faktury będą rozliczone w następujący sposób:
– Za prawo do wykorzystania wyników za okres od 1 stycznia 2023 r. do 30 września 2023 r. bukmacherzy zapłacą na rzecz PZPN 45% wynagrodzenia należnego łącznie PZPN i Ekstraklasa S.A. za cały okres od 1 października 2021 r. do 30 września 2022 r. obliczonego na podstawie dotychczasowych warunków. Za prawo do wykorzystania wyników za okres od 1 lipca 2023 r. – bukmacherzy zapłacą na rzecz PZPN 33% wynagrodzenia należnego łącznie PZPN i Ekstraklasa S.A. za cały okres od 1 października 2021 r. do 30 września 2022 r. obliczonego na podstawie dotychczasowych warunków. Począwszy od 1 stycznia 2023 r. do 30 czerwca 2023r. PZPN będzie przekazywał do Klubów 70% a w dalszym okresie 60% wynagrodzenia otrzymanego od bukmacherów – takie pismo otrzymały nieco ponad rok temu wszystkie polskie kluby.
„Buki” płacą teraz 30-50% mniej niż wcześniej
Z powyższego nie do końca wynika, ile według nowych ustaleń płacą bukmacherzy. Dowiedzieliśmy się jednak, że każda firma bukmacherska co roku podpisuje nową umowę z PZPN na wykorzystanie wyników meczów w swoich ofertach. Nie płacą one teraz 0,5 procenta brutto od całego rocznego obrotu, a tylko procent od zakładów przyjmowanych na polskie rozgrywki ligowe (od Ekstraklasy do IV ligi). Uśredniając ma to być ok. 0,20 procenta obrotu od zakładów wyłącznie na polskie spotkania ligowe. Według naszych informacji umowy poszczególnych bukmacherów z PZPN są do siebie bardzo podobne, a różnice w procencie obrotów mają być uzależnione od liczby zakładów zawieranych na polskie ligi. Słyszmy jednak, że średnio bukmacherzy przekazują teraz rocznie PZPN mniej o 30-50 procent względem tego co płacili wcześniej. A ile to było? 2019 – 34 mln zł, 2020 – 36 mln zł, 2021 – 50 mln zł.
Tyle płaciła PZPN cała branża bukmacherska. Teraz jest więc to zdecydowanie mniej. Mówi się, że razem może to być ok. 20 mln zł lub nieznacznie więcej.
Według naszej wiedzy z powodu nowych porozumień PZPN z bukmacherami UOKiK całkowicie odstąpił od swojego postępowania w tej sprawie.
WIĘCEJ O PZPN I BUKMACHERACH:
- To nowa afera korupcyjna? Gilarski: Na poziomie III ligi – absolutnie tak, mamy aferę match-fixingową
- Trener Hutnika: Nie chce mi się wierzyć w winę zawodników. Mam nadzieję, że PZPN wyjaśni sprawę
- Hutnik bada match-fixing. Piłkarze odpowiadają na oskarżenia [KULISY]
- PZPN na wojnie, czyli ludzie piłki nie mogą grać u bukmacherów [WYWIAD]
Fot. Newspix