Kajetan Szmyt z Warty Poznań znalazł się na celowniku czołowego hiszpańskiego klubu z zaplecza tamtejszej ekstraklasy. Według naszych ustaleń jego wysłannicy oglądali skrzydłowego młodzieżowej reprezentacji Polski i są zainteresowani sprowadzeniem 21-letniego piłkarza do siebie.
Przed nami kolejne okienko transferowe, w którym nazwisko Kajetana Szmyta będzie jednym z gorętszych na polskim rynku. Skrzydłowy Warty Poznań łączony był już z różnymi klubami. Nam udało się ustalić, która z hiszpańskich ekip przygląda się mu bardzo uważnie i rozważa sprowadzenie go zimą lub latem.
Transfery. Real Valladolid zainteresowany Kajetanem Szmytem
Drugoligowy Real Valladolid to klub, który należy do emerytowanej brazylijskiej gwiazdy futbolu — Ronaldo. El Fenomeno posiada 82% akcji klubu, który obecnie walczy o powrót do LaLiga. Na półmetku sezonu ubiegłoroczny spadkowicz zajmuje czwarte miejsce w tabeli Segunda Division z niewielką stratą do lidera rozgrywek. Według naszych informacji przedstawiciele tego klubu od dłuższego czasu obserwują Kajetana Szmyta. Wysłannicy Realu byli obecni na ligowych meczach Warty Poznań, a także na spotkaniach reprezentacji Polski U-21, w której skrzydłowy jest jedną z głównych postaci.
21-letni piłkarz mógłby rozwiązać problemy Realu na bokach, gdzie trener Paulo Pezzolano nie ma zbyt wielkiego wyboru. W ostatnim ligowym spotkaniu szkoleniowiec na prawym skrzydle wystawił zawodnika wyciągniętego z drugiej drużyny. Poza tym w rolę bocznych atakujących wcielają się Raul Moro, Ivan Sanchez lub Kenedy, który ostatnio pełnił także rolę środkowego napastnika. W tle jest jeszcze młody Tunde Akinsola, więc w kadrze drużyny jak najbardziej jest jeszcze miejsce dla kolejnego skrzydłowego.
Z naszych ustaleń wynika, że Real Valladolid nie złożył jeszcze konkretnej oferty Warcie Poznań. Kierunek hiszpański jest jednak bardzo interesujący dla zawodnika i w przypadku przejścia do konkretów, ta historia może znaleźć szczęśliwe zakończenie.
Kajetan Szmyt odejdzie z Warty Poznań? Problemem może być cena
Istnieje jednak pewien problem, który nieustannie przewija się w dyskusjach o Szmycie. Warta Poznań mocno zabiega o to, żeby sprzedać swojego młodzieżowca, jednocześnie dyktując cenę, która odstrasza rynek.
– Kajetan na pewno jest dziś zawodnikiem, którym interesuje się wiele klubów. Chcemy pokazać, że są piłkarze, którzy za istotne kwoty mogą wypływać z Warty na szersze wody i będą w nich swobodnie pływać. Jak najbardziej, jest to element naszej strategii – mówił nam niedawno Artur Meissner, prezes klubu.
Gdy dopytywaliśmy, czy istotna kwota to milion euro, który przewija się w środowisku, Meissner odparł:
– Różne źródła wyceniają go nawet na więcej.
„Warta lubi startować jako underdog, ale nie czujemy się już kopciuszkiem Ekstraklasy”
Problem w tym, że źródła znające realia rynku transferowego wyceniają Kajetana Szmyta na mniejszą kwotę, a zainteresowani kupcy, słysząc o milionie, trochę się zniechęcają. Wygląda na to, że Warta będzie musiała rozważyć zejście z oczekiwań, albo skrzydłowy zostanie w Poznaniu na dłużej.
Wpływ na to ma kilka kwestii. Kajetan Szmyt niewątpliwie jest utalentowanym zawodnikiem, jednak na rynku transferowym jest on „aż 21-letnim skrzydłowym”, a nie „dopiero 21-letnim skrzydłowym”. Na zachodzie definicja młodego talentu jest trochę inna, a piłkarz Warty dość późno zaczął brylować w Ekstraklasie. Inna sprawa, że styl gry Warty i historia transferowa tego klubu także negatywnie wpływają na cenę Szmyta. Drużyna Dawida Szulczka jesienią coraz bardziej skręcała w kierunku ultradefensywnym, więc skrzydłowy miał znacznie mniej okazji do pokazania swoich mocnych stron.
Doskonale widać to na radarze „StatsBomb”, gdzie odnotujemy spadek udanych dryblingów, wywalczonych rzutów wolnych, ale też piłek odzyskanych w wyniku skoków pressingowych przez skrzydłowego Dumy Wildy w porównaniu z poprzednim sezonem.
Niemniej 21-letni skrzydłowy wciąż wzbudza zainteresowanie i niewykluczone, że nawet tej zimy saga dobiegnie końca. Gra w klubie słynnego Ronaldo byłaby bardzo ciekawym krokiem w karierze Kajetana Szmyta. Być może w końcu doczekalibyśmy się ofensywnego piłkarza — nie licząc Roberta Lewandowskiego — który przebije się w Hiszpanii.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- „Jedziemy po bandzie”. Pogoń Szczecin w obliczu 27,5-milionowej straty
- Odważni dryblerzy, wypożyczeni z Lecha, Legii i Rakowa – najlepsi młodzieżowcy 1. ligi
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix
