Marcin Bułka rozgrywa świetny sezon w Ligue 1, jest jednym z filarów Nicei, a do tego zapracował na debiut w reprezentacji Polski. Dla niego rok 2023 to zdecydowanie duży krok naprzód, ale nie ma pewności, że przy dalszym rozwoju znajdzie to odzwierciedlenie w kadrze. Chodzi o słowa Michała Probierza, który powiedział, że hierarchia bramkarzy jest ustalona i nie będzie jej zmieniał. Bułka, będąc niejako jednym z poszkodowanych takiego podejścia, odniósł się do tego na łamach Meczyków.
– W klubie grasz po to, by zasłużyć na to, by znaleźć się w reprezentacji, a nie po to, by coś wcześniej było ustalone – powiedział Bułka.
Potem dodał, że nie rozmawiał z selekcjonerem o hierarchii, ale trener bramkarzy zasugerował mu, że słowa Probierza w tej kwestii tak naprawdę nie mają wielkiego znaczenia: – Rozmawiałem tylko z trenerem bramkarzy, który powiedział mi, bym robił to, co robię, bo wszystko jest na dobrym miejscu i bym nie zwracał uwagi na te słowa, bo to do końca nie ma takiego znaczenia.
Obecnymi pewniakami do trójki bramkarzy są Wojciech Szczęsny i Łukasz Skorupski. Batalia o trzecie miejsce będzie w 2024 roku ciekawa, bo będziemy mieli m.in. Kamila Grabarę w Wolsfburgu, Marcina Bułkę w Nicei i Bartłomieja Drągowskiego w Spezii.
Fot. Newspix