Jakub Kwiatkowski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onetowi. Były rzecznik prasowy reprezentacji Polski wątpi, by ktokolwiek w Polskim Związku Piłki Nożnej chciał mu kiedykolwiek podziękować za lata pracy z kadrą.
– Wygląda, że naprawdę szykowali mi wielką niespodziankę i trzymali ją w olbrzymiej tajemnicy, bo podczas pożegnania nie zauważyłem choćby ułamka chęci powiedzenia zwykłego “dziękuję”. Słowa są tanie, teraz mówić można wszystko. Ja też mogę powiedzieć, że w przyszłym sezonie planuję grać w Realu Madryt. A jak się to ma do rzeczywistości, to wszyscy wiemy… – skomentował słowa prezesa Cezarego Kuleszy o planowanym podziękowaniu, do którego ostatecznie nie doszło.
Kwiatkowski odniósł się również do listu, podpisanego przez 162 dziennikarzy i fotoreporterów, w którym ci dziękowali rzecznikowi kadry za współpracę — Byłem zszokowany, trudno mi było uwierzyć, że powstał. Szczerze? Poleciała łza ze wzruszenia. Czytałem, co się dzieje wokół mnie, jaki wydźwięk mają komentarze po zwolnieniu z PZPN, co piszą zaskoczeni kibice, moje profile w mediach społecznościowych dosłownie płonęły – szczególnie w pierwszych dniach po decyzji. Mimo że pracowałem bezpośrednio z dziennikarzami i fotoreporterami, a nie z kibicami, to od tych drugich też dostałem mnóstwo pozytywnych głosów.
W rozmowie z Robertem Błońskim Kwiatkowski odniósł się do oskarżeń o rozpowszechnianie informacji dotyczących polskiej kadry — Tomasz Hajto napisał, że dziennikarze płaczą po moim odejściu, bo zwolniono kolegę, który wynosił newsy. Większej głupoty nie czytałem. Na początku mojej pracy dziennikarze dzwonili i próbowali się czegoś dowiadywać zza kulis, szybko przestali, bo przekonali się, że nie jestem adresatem ich pytań. Miałem zaufanie piłkarzy, ale też — z drugiej strony — szacunek dziennikarzy — powiedział.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- PZPN podjął decyzję o rozstaniu z Kwiatkowskim
- Koźmiński o zwolnieniu Kwiatkowskiego: Amatorzy zwolnili profesjonalistę
- Cash o Kwiatkowskim: Będzie nam ciebie brakowało przyjacielu
Fot. Newspix