Jak wynika z naszych informacji, Frank Castaneda rozwiązał swój kontrakt z Radomiakiem Radom. Powodem tej decyzji zbyt duże koszty utrzymania i chęć przewietrzenia szatni.
Powrót Kolumbijczyka do Ekstraklasy to zupełna klapa. W lutym tego roku został zakontraktowany przez klub z Radomia po ledwie półrocznym pobycie w Tajlandii. Do zespołu miał wnieść jakość, zupełnie jednak zawiódł oczekiwania – jako podstawowy zawodnik w 28 spotkaniach zanotował raptem dwa gole i dwie asysty. Równie “Skuteczny” był pod własną bramką, prokurując dwa rzuty karne. Przy tym wszystkim był w czołówce najlepiej opłacanych piłkarzy w klubie.
Odejście byłego zawodnika Sheriffa Tiraspol to element planu czyszczenia szatni. Wśród kierownictwa panuje, skądinąd słuszne, przekonanie, że na liście płac pozostaje kilka nazwisk, które pobierają zbyt duże pensje lub zwyczajnie nie prezentują wymaganego poziomu. Kontrakt zostanie rozwiązany za porozumieniem stron. Słyszymy, że Zieloni wynegocjowali całkiem korzystne warunki rozstania, bo porozumienie oznacza wypłatę pensji za grudzień i uwolnienie się od Kolumbijczyka na zawsze.
W ostatnim okresie informowaliśmy o innych ruchach drużyny z Radomia. Do Radomiaka z wypożyczenia do Tatrana Presov wrócił Dominik Sokół; podobny los spotkał Filipa Majchrowicza, który spędził jesień w szwedzkim Sirius. Priorytetem dla działaczy jest przedłużenie umowy z Albertem Posiadałą, podstawowym bramkarzem zespołu i pierwszym młodzieżowcem. Golkiper jest bliski parafowania nowego kontraktu i pozostania w zespole na kolejne lata. Do Lecha Poznań wraca natomiast Krzysztof Bąkowski, który zostanie wypożyczony na zaplecze Ekstraklasy.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Podolski o Górniku: Nie ma prezesa, dyrektora, nie płacą na czas
- Odbijanie się od ściany. Jak Legia wyjaśnia ekscesy z Alkmaar?
- Trela: Gang świeżaków. Dlaczego to była dobra runda ekstraklasowej piłki
fot. Newspix