Już w najbliższy czwartek Legia Warszawa podejmie na swoim terenie ekipę AZ Alkmaar. W związku z tym trener gości, Pascal Jansen, udzielił kilku przedmeczowych wypowiedzi.
Relacje Legii z AZ Alkmaar pozostają lekko mówiąc napięte. Wciąż żywy w głowach kibiców jest październik, gdy w Holandii doszło do zatrzymania Radovana Pankova oraz Josuego, oraz szarpaniny z udziałem Dariusza Mioduskiego. Pomimo to, szkoleniowiec przyjezdnej drużyny mówiąc o sposobie przyjęcia jego drużyny używał wyłącznie superlatyw. Zaznaczył jednak, że jego podopiecznym zakazano jednej konkretnej rzeczy.
– Nie mamy Legii nic do zarzucenia. Stołeczny klub jest świetnym gospodarzem. Zostaliśmy rewelacyjnie przyjęci i spotykamy tutaj samych miłych ludzi. Dysponujemy też świetnym hotelem. Nie wybierzemy się jednak na spacer przed meczem. Dostaliśmy negatywną opinię. Odradzano nam to, by nie prowokować, więc zastosowaliśmy się do zaleceń. Żałuję, bo lubię Warszawę i chciałem ją zobaczyć. Powtórzę jednak, że zostaliśmy doskonale przyjęci – mówił.
Obok niego pojawił się także Jordy Clasie, zawodnik holenderskiej drużyny. Zapewnił on o poczuciu bezpieczeństwa, które panuje wśród przyjezdnych, oraz wspomniał o żalu z uwagi na nieobecność rodzimych kibiców.
– Czujemy się w Warszawie bardzo bezpiecznie. Jest po prostu normalnie. Żałuję, że zabraknie naszych kibiców, ale taka była decyzja klubu, którą musimy zaakceptować. W przeszłości bywało, że musieliśmy radzić sobie na stadionach, na których byli sami fani rywali. Tak samo będzie teraz.
WIĘCEJ O LEGIA – AZ ALKMAAR:
- „Nie odpuścimy”. Mioduski grzmi o wydarzeniach w Alkmaar
- Bali się rogów Legii, pokazali swoje. Noc wstydu dla Alkmaar
- Mioduski: Holendrzy dorabiają historię, ale jest to historia nieprawdziwa
- Oficjalne oświadczenie burmistrz Alkmaar: Potępiamy wczorajsze zachowanie Legii
- Rzecznik prasowy Legii: Nie mamy słów, aby opisać agresję jaka nas spotkała
- Systemowa polonofobia w Alkmaar. „Straszono, że jak ktoś pojawi się w centrum, idzie do aresztu”
- Runjaic: To, co wydarzyło się w Holandii nie było miłe, ale nie wracamy do tego
fot. Newspix