Kiedy w meczu piłkarskim jest więcej kartek niż strzałów na bramkę to wiadomo, że piłki nożnej tu nie uświadczysz. W „najgorszym meczu w historii futbolu”, jak nazwał go komentator Canal + Sport Tomasz Ćwiąkała, Getafe wygrało z Valencią 1:0.
16. kolejka La Liga rozpoczęła się od starcia dwóch sąsiadów w tabeli. Dziesiąte Getafe podejmowało dziewiątą Valencię. Co ciekawe, obie drużyny miały taką samą liczbę punktów i stosunek bramek. I tak ten mecz w wyrównany sposób się też układał. Długo wydawało się że nie będzie rozstrzygnięcia i status quo między tymi drużynami zostanie utrzymany. Ale w 87. minucie były piłkarz Realu Madryt, Borja Mayoral przechylił szalę na stronę klubu z przedmieść hiszpańskiej stolicy.
Obie drużyny zamiast grać w piłkę prześcigały się za to w coraz brutalniejszych faulach. Już w 50. minucie Gabriel Paulista z Valencii wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Obie drużyny w całym meczu popełniły 29 fauli, piłkarze obejrzeli trzy czerwone kartki i pięć żółtych. Oddali tylko siedem strzałów na bramkę. Tyle właśnie mieliśmy w tym meczu piłki w piłce. Dramat.
W pierwszym składzie Valencii wybiegł na murawę Yarek Gasiorowski, Hiszpan z polskimi korzeniami, który coraz częściej pojawia się w składzie tego utytułowanego klubu. 18-letni talent wybrał grę w juniorskich reprezentacjach La Roja, mimo iż były przymiarki do powołania go do polskich kadr młodzieżowych.
WIĘCEJ O LA LIGA:
- Kręcidło: Dzień świstaka w Celcie. Benitez miał dać puchary na stulecie, a znów walczą o utrzymanie
- Koniec Lewandowskiego w Barcelonie jest bliski
- Suarez pożegnany w Brazylii jak bohater. Tłumy na lotnisku
- Kręcidło: Nowe przepisy i eskalacja starych konfliktów. O co chodzi w wojnie Realu, LaLiga i telewizji?
Fot. Newspix