Gościem Filipa Surmy w programie „Ekstraklasa po Godzinach” był Wojciech Pertkiewicz, prezes Jagiellonii Białystok. Opowiedział m.in. o zaskoczeniu związanym z pozycją wicelidera PKO Ekstraklasy po rundzie jesiennej oraz o premiach przewidzianych dla sztabu i piłkarzy za zajęcie miejsca w tabeli gwarantującego udział w europejskich pucharach.
Po czternastym miejscu w ubiegłym sezonie zarząd klubu nie miał mocarstwowych planów co do obecnego. Jak powiedział Pertkiewicz podczas wywiadu, założenie było takie, że wszystko powyżej dziesiątego miejsca będzie sukcesem. Jednak w sytuacji, kiedy Jaga jest na drugiej pozycji po siedemnastu kolejkach, apetyt rośnie.
Prezes mówił też o premiach, które w tym momencie sezonu wydają się coraz bardziej realne: – Tonujemy nastroje. Zawodnicy premię mają liczoną od ósmego miejsca, a apanaże rosną w zależności od miejsca i mocno skaczą przy miejscach medalowych. Cel jest wyznaczony i myślę, że zawodnikom nie zabraknie ambicji, żeby „skeszować” to, co leży na stole. Kiedy został zapytany o konkretne sumy dla zawodników i sztabu za miejsce w europejskich pucharach odpowiedział: – To już są kwoty, gdzie mamy sześć zer i niekoniecznie jedynkę z przodu.
Prezes przyznał też, że jest spore zainteresowanie młodymi Polakami, takimi jak Wdowik, Lewicki, czy Matysik, ale nie ma konkretnych propozycji na stole. – Jesteśmy zimnym regionem, jeśli chodzi o temperaturę, ale gorącym, jeśli chodzi o młodych zawodników na boisku – przyznał Pertkiewicz pod sam koniec rozmowy.
WIĘCEJ O JAGIELLONII :
- Hansen: Frustrowałem się w Widzewie. Wiedziałem, że dobre dni przyjdą [WYWIAD]
-
O trenerze, który chce zmieniać życia. Jak Siemieniec podniósł Jagę?
Fot. Newspix