Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, był gościem niedzielnej Ligi+ Extra. Poruszył w tym programie kilka ciekawych wątków.
Zapytano go na przykład, co ma prowadzący w tabeli Śląsk Wrocław, a czego nie mają “Portowcy”. – Śląsk miał w tej rundzie dużo szczęścia. Nawet w meczu u nas, gdzie Kamil Grosicki ma trzy faule w trakcie całej rundy. Gdy Przyborek strzelił gola, nie uznano go po VAR-ze, po miękkim faulu Kamila Grosickiego. Szczęście sprzyja lepszym. Co bym im zabrał? Szczęścia trochę – odpowiedział Adamczuk (cytaty z pogonsportnet.pl).
Poruszono też temat napastników. Adamczuk przyznał, że jest zadowolony z liczb Koulourisa, który na wszystkich frontach strzelił łącznie 11 goli. – Napastnik to najtrudniejszy cel transferowy. Pokazuje to też przykład Rakowa, gdzie drużyna, która była wicemistrzem, a następnie mistrzem i nie trafiła napastnika, który gwarantował 10 czy 12 bramek – stwierdził, podkreślając, że do Polski nie przyjdzie żaden napastnik w sile wieku i w najlepszej formie grający na Zachodzie.
– Dyrektor sportowy żeby ściągnąć napastnika do Polski, nie może operować parametrami. Musisz mieć szczęście, czutkę. To jest slogan, że chcemy lewej czy prawej nogi, czy innych parametrów – stwierdził wprost.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Legia z Zagłębiem jak Czesi z Polakami. Parę minut i po sprawie
- Śląsk nie przegrał czternastego meczu z rzędu. Hit ligi nieco rozczarował
Fot. Newspix