W niedzielnym spotkaniu Real Sociedad podejmował drużynę Sevilli. Wygrane przez gospodarzy 2:1 spotkanie zostanie głównie zapamiętane przez kontrowersje, które narodziły się pod koniec pojedynku.
W 88. minucie spotkania na skraju pola karnego pojawił się Brais Mendez, pomocnik Basków, który miał zabrać się z futbolówką i popędzić na bramkę Andaluzyjczyków. Zamiast tego jednak napotkał Sergio Ramosa, który po tym jak ostrym wślizgiem wyciął przeciwnika zobaczył drugą żółtą kartkę w spotkaniu. Co ciekawe, obrońca poprosił sędziego, by ten sytuację ocenił jeszcze raz. Po podejściu do monitora VAR sędzia co prawda wycofał upomnienie, jednak zamienił je na bezpośrednią czerwoną kartkę i były zawodnik Realu Madryt musiał opuścić boisko.
Protestować zaczął Jesus Navas, doświadczony kapitan drużyny gości, który, jak informuje “Marca”, wielokrotnie na znak protestu uderzał się w twarz dłonią, będąc zwróconym do sędziego asystenta. Prawy obrońca także został wykluczony z dalszej gry.
Sergio Ramos and his affinity to Red cards pic.twitter.com/Io3jADEh9T
— Football Corner (@it_go19512) November 28, 2023
Obaj zawodnicy zostali w związku z tym zawieszeni. Sergio Ramos na boisku nie pojawi się przez jedno spotkanie, ale Jesus Navas pauzować będzie już dwie kolejki. Hiszpan został oskarżony o lekceważenie sędziów.
Karę grzywny w nieznanej wysokości otrzymał także Jose Castro, prezes Los Nervionenses. To efekt słownej utarczki, jaką zaliczył z zespołem sędziowskim już po spotkaniu. Działacz także miał nie zgadzać się z decyzją prowadzących spotkanie arbitrów.
– A potem prosicie o szacunek. Bo obejrzeliście jeszcze raz i w ogóle. Ale to nie jest czerwona człowieku, wszyscy gramy o wiele – miał powiedzieć Castro.
Sevilla w bieżącym sezonie spisuje się bardzo przeciętnie, kręcąc się w okolicach 15. miejsca w tabeli. Choć spadek ekipie Diego Alonso raczej nie grozi, to wciąż jednak notuje ona wyniki niegodne dla tak zasłużonego klubu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix