Mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet już trwają, ale to co dla nas najważniejsze, rozpocznie się jutro. To wtedy na parkiet po raz pierwszy wyjdą Polki, które zmierzą się z reprezentacją Iranu. Cel naszej kadry? Najlepsza ósemka, a to już całkiem ambitne deklaracje. – Etap budowy kadry mamy już za sobą, teraz musimy pokazać, czego się nauczyłyśmy – mówiła doświadczona Monika Kobylińska.
To wyjątkowa edycja mistrzostw świata, bo po raz pierwszy w historii zorganizowana w trzech krajach – Danii, Szwecji oraz Norwegii. Polki rywalizację zaczną w tym pierwszym kraju, a konkretnie – w Herning. Zaczną, dodajmy, z nadziejami. Co prawda medalu nikt w drużynie nie deklaruje, ale Biało-Czerwonym marzy się ćwierćfinał. To byłby już znacznie lepszy wynik, niż przed dwoma laty, gdy zakończyły rywalizację na 15. miejscu. Zresztą powody, by myśleć o przeskoku w górę, jak najbardziej się znajdą.
– Jesteśmy o wiele bardziej dojrzałym zespołem. Na ostatnich mistrzostwach Europy pokazałyśmy, że bardzo mało zabrakło nam do awansu do kolejnej rundy i wcale nie odstawałyśmy od najlepszych drużyn [Polki odpadły w trudnej grupie z Czarnogórą, Hiszpanią i Niemkami, mając tyle samo punktów, co druga i trzecia ekipa – przyp. red.]. Teraz musimy potwierdzić, że nadal tak jest – mówiła Monika Kobylińska*, od lat liderka kadry (na turnieju najpewniej dobije do 100 rozegranych meczów w reprezentacji), dla której będą to czwarte w karierze mistrzostwa świata. Była na nich choćby w 2015 roku, gdy Biało-Czerwone zajęły czwarte miejsce. To zresztą najlepszy rezultat w historii ich startów, tak wysoko były też dwa lata wcześniej, ale wtedy Kobylińska jeszcze w reprezentacji nie grała.
Do Danii jedzie jednak jako jedna z bardziej doświadczonych szczypiornistek. Polki zresztą ogółem skład mają taki, który w dużej części gra ze sobą już od dobrych kilku lat. Debiutantek, owszem, nieco w ostatnim czasie się pojawiło, również z powodu urazów innych zawodniczek, ale o zgranie nie powinniśmy się przesadnie martwić. Widać, że to ekipa, która już się w dużym stopniu dotarła.
– Drużyna dalej musi się rozwijać i na tym się koncentrujemy, ale uważam, że jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż trzy lub cztery lata temu. W kadrze jest wiele zawodniczek, które dłużej tworzą już reprezentację, ale są też debiutantki. Niestety, kilka dziewczyn wypadło z powodu kontuzji i będzie ich nam brakować, ale to oznacza, że pozostałe zawodniczki muszą przejąć ich rolę i pokazać, na co je stać – mówiła Kobylińska. Z kolei Magda Balsam, skrzydłowa kadry, dodawała: – W reprezentacji mamy ostatnio wiele nowych twarzy. Cieszy, że dołączają do nas młode dziewczyny i dostają swoje szanse. Dzięki temu kadra nie jest zamknięta, a na każdej pozycji mamy rywalizację. To powoduje, że wszystkie się rozwijamy.
Obie też podkreślały, że to drużyna, która z meczu na mecz wygląda lepiej. Faktycznie, ostatnio w towarzyskim turnieju Posten Cup Polki spisały się naprawdę dobrze. Pewnie ograły wówczas Islandię i Angolę, a z Norweżkami – obrończyniami tytułu mistrzyń świata – przegrały dwoma bramkami po wyrównanym spotkaniu. Osiemnastka naszych zawodniczek, która wystąpiła w tamtej imprezie, pojechała zresztą do Herning, bo selekcjoner Arne Senstad nie zdecydował się już na tym etapie na żadne zmiany. Choć wcześniej faktycznie było nieco rotacji.
– Nasz skład się zmienia, a drużyna buduje się krok po kroku. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku, choć musimy jeszcze popracować nad wieloma elementami – mówiła rozgrywająca Emilia Galińska. Jakie to elementy? Przede wszystkim obrona, wszystkie Polki podkreślają, że to klucz do ich opcjonalnych zwycięstw.
– Chcemy, żeby naszym atutem była obrona i szybki atak. To od defensywy wszystko się zaczyna, więc to będzie klucz do wygranych. Po kontuzji Aleksandry Olek długo szukałyśmy najlepszego ustawienia w obronie i z każdym meczem wyglądałyśmy coraz lepiej – mówiła Balsam. Szczelna obrona będzie im szczególnie potrzebna w ostatnim grupowym starciu, z Niemkami, bo to najgroźniejsze rywalki w pierwszej fazie. Trudno powinno być też z Japonią. Mniejsze wyzwanie stanowi za to Iran, ale warto nie zlekceważyć w takim starciu przeciwniczek.
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
– Będziemy walczyć z Niemkami, z którymi ostatnio grałyśmy jak równy z równym czy to w ramach mistrzostw, czy w meczach towarzyskich. Japonia prezentuje trochę inny styl gry. Być może mniej lubimy grać z takimi przeciwniczkami, ale jest to rywal do ogrania. Zwycięstwo z Iranem stanowi natomiast obowiązek – mówiła Sylwia Matuszczyk, obrotowa kadry. Jej słowa uzupełniała Kobylińska, nieco ostrożniejsza: – Na pewno Iran jest zespołem z trochę niższej półki. Trzeba będzie się odpowiednio skoncentrować i wygrać. Oczywiście, wszystkie mecze na mistrzostwach mają swoje zasady i nie mówię, że któryś będzie łatwy, jednak z Iranem mamy obowiązek wygrać. Pozostałe ekipy są na podobnym poziomie, przez co wszystko może się zdarzyć. Uważam, że zarówno my, Japonia, jak i faworytki, czyli Niemki, mamy szansę na pierwsze miejsce. To będzie bardzo ciekawa grupa.
Polki chcą też wykorzystać swój inny atut – świetną atmosferę w kadrze. Wszystkie zawodniczki w grupie bardzo się lubią i są nastawione na to, że właśnie ten klimat pomoże im “przepchnąć” mecze na styku, wybronić kilka ważnych akcji, zdobyć bramki w trudnych sytuacjach. – Odkąd pamiętam, atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wiadomo, najlepiej działają na nią wyniki, ale ostatnio wyglądamy bardzo dobrze, jesteśmy pewne siebie i wiemy, o co gramy – mówiła Balsam.
Z kolei Kobylińska sprawę ujmowała krótko: – Damy z siebie wszystko!
I oby to wszystko zamieniło się co najmniej w pożądany przez same kadrowiczki ćwierćfinał. Z grupy wyjdą trzy najlepsze reprezentacje i przejdą do kolejnej fazy – sześciozespołowych grup – razem z punktami wywalczonymi na pozostałych dwóch reprezentacjach, które awansowały dalej. Dwie najlepsze kadry w tej fazie zameldują się w ćwierćfinale. Polki w drugiej fazie grupowej trafić mogą na trzy ekipy z grupy E, a więc Danię, Rumunię, Serbię lub Chile.
Historia występów Polek na Mistrzostwach Świata https://t.co/XMmqjztvTA
–
30 listopada (czwartek)
godz. 20:30
Transmisja: Viaplay#PolandTravel #VisitPoland pic.twitter.com/HjgZFnm2di— Handball Polska (@handballpolska) November 29, 2023
Terminarz meczów Polek:
- Polska – Iran / 30.11 (czwartek), godz. 20:30
- Polska – Japonia / 02.12 (sobota), godz. 20:30
- Niemcy – Polska / 04.12 (poniedziałek), godz. 20:30
Skład reprezentacji Polski w piłce ręcznej kobiet na MŚ 2023
Bramkarki: Adrianna Płaczek (Paris 92), Barbara Zima (Zagłębie Lubin).
Rozgrywające: Emilia Galińska (CS Magura Cisnadie), Monika Kobylińska (CSM Bukareszt), Karolina Kochaniak-Sala (Zagłębie Lubin), Aleksandra Rosiak (Krim Mercator Lublana), Paulina Masna (FunFloor Lublin, Aleksandra Tomczyk ( FunFloor Lublin), Paulina Uścinowicz (HSV Solingen-Grafrath 76), Aleksandra Zimny (Gloria Buzau).
Skrzydłowe: Magda Balsam (unFloor Lublin), Adrianna Górna (Zagłebie Lubin), Daria Michalak (Zagłebie Lubin), Dagmara Nocuń (TuS Metzingeny), Mariola Wiertelak (KPR Gminy Kobierzyce).
Obrotowe: Nikola Głębocka (Start Elbląg), Sylwia Matuszczyk (Handball JKS Jarosław), Marlena Urbańska (Frisch Auf! Goeppingen).
Fot. Newspix
*wszystkie cytaty użyte w tekście pochodzą z rozmów na oficjalnej stronie Związku Piłki Ręcznej w Polsce.