Lechia od momentu przejęcia klubu przez fundusz MADA przeszła sporą przemianę. Nieco więcej o tym na łamach Interii opowiedział Paolo Urfer, prezes i współwłaściciel trójmiejskiego klubu.
Lechia Gdańsk od początku sezonu utrzymuje miejsce w pierwszej części tabeli I ligi. W tym momencie zajmuje szóstą lokatę ze stratą sześciu oczek do liderującej Arki. Paolo Urfer uważa, że Lechia zmierza we właściwym kierunku nie tylko pod względem sportowym, ale i organizacyjnym:
– Wszystko idzie zgodnie z planem. Postęp nie bierze się znikąd, codziennie ciężko pracujemy i już widać pierwsze tego efekty. Od strony administracyjnej tak dużym klubem jak Lechia Gdańsk trzeba zarządzać jak wielką firmą, w której na kluczowych stanowiskach pracują prawdziwi profesjonaliści. Zatrudnienie Magdaleny Urbańskiej i Michała Fijałkowskiego jest odpowiedzią na tę konieczność. Jeśli chodzi o stronę stricte sportową – notujemy ciągły postęp.
Szwajcar wychodzi z założenia, że obecna pozycja Lechii jest zadowalająca na tym etapie sezonu:
– Dosłownie od pierwszej chwili, w której przejęliśmy klub prosiłem każdego o cierpliwość dla naszej młodej, dopiero co utworzonej drużyny. Proszę pamiętać, że ci zawodnicy przybyli z różnych stron świata, wcześniej się nie znali, nie mówiąc o wspólnej grze. Jesteśmy zadowoleni z miejsca, w którym jesteśmy. Ta drużyna rośnie z każdym meczem, a zawodnicy są skupieni na wspólnym celu, jakim jest powrót Lechii Gdańsk do Ekstraklasy.
W rozmowie nie zabrakło też do odniesień do kwestii sponsorów, których brakowało już w momencie odejścia Adama Mandziary. Urfer twierdzi, że Lechia staje się atrakcyjnym partnerem dla podmiotów, które chcą inwestować w drużyny piłkarskie:
– Proszę wybaczyć, ale nie będę komentował wątków związanych z Adamem Mandziarą, tą sprawą zajmują się moi prawnicy. Jestem spokojny, że sponsorzy dołączą do projektu Lechii Gdańsk we właściwym czasie, gdy stanie się dla nich jasne, w jaką stronę zmierzamy, gdy spełnimy ich ambicje i oczekiwania.
WIĘCEJ O POLSKIM FUTBOLU:
- Lech nie odjeżdża pucharowiczom. Widzew był lepszy w Poznaniu
- Ruch już witał się z gąską, ale finalnie sfrajerzył
- Puszcza wyróżnia się na tle beniaminków tym, że chce się utrzymać
Fot. Newspix.pl