Od kilku lat Erik Janza jest ważną postacią Górnika Zabrze. Dzięki dobrej postawie w Ekstraklasie ponownie trafił do reprezentacji Słowenii, gdzie jest podstawowym zawodnikiem. Strzelił dwa gole w eliminacjach, a jego kadra wywalczyła bezpośredni awans na EURO 2024. 30-latek w rozmowie z Przemysławem Chlebickim z “TVP Sport” opowiedział o swojej drodze na szczyt futbolowych marzeń, która nie była usłana różami.
Erik Janza pierwsze kroki z piłką stawiał, gdy miał… 14 lat. W rozmowie dla “TVP Sport” podkreśla, że był otyłym dzieciakiem i wtedy nie marzył nawet o tym, że może kiedyś grać profesjonalnie w piłkę. – Późno zacząłem grać w piłkę, miałem dopiero czternaście lat, gdy zacząłem chodzić na treningi. Po latach jest to dla mnie fenomen. Jako dziecko byłem gruby, bardzo gruby. Gdy miałem dwanaście lat, ważyłem 86 kilogramów. Pewnego dnia mieliśmy w szkole badania – pani doktor powiedziała mi wtedy, że jeśli nie schudnę w pół roku, mogę mieć poważne problemy z sercem. Przestraszyłem się – opowiadał Słoweniec.
– Mój tata wziął mnie w obroty. Zaczynaliśmy codziennie biegać i ćwiczyć. W osiem miesięcy straciłem 20 kilogramów. Więcej się ruszałem i byłem zdrowszy. A rok później zacząłem grać w piłkę. Gdybym jednak nie miał wtedy wsparcia rodziców, nie byłbym dzisiaj w Górniku i reprezentacji – dodał.
Erik Janza pełni funkcję kapitana Górnika Zabrze. Trafił do tego klubu w 2019 roku z chorwackiego Osijeku i do tej pory rozegrał tu 145 spotkań, w których strzelił trzy gole i zaliczył 27 asyst.
– W żadnym klubie, w żadnym miejscu nie czułem takiego wsparcia. Nie mówię tylko o dwóch latach, gdy jestem kapitanem, ale tak było od początku. Kibice mnie doceniają – zauważyłem już dawno, że lubią takich walecznych zawodników. A ja… wiesz jaki jestem. Czasami walczę nawet za bardzo. Zdarza się, że robię coś głupiego na boisku, potem wygląda to słabo. Bywam emocjonalny. Ale gdy zrobię coś źle, po piętnastu sekundach to do mnie dochodzi. Dlatego zawsze po meczu podchodzę do kogoś i przepraszam, jeśli źle się zachowałem – wyznał Janza.
WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
- Rasak: Dopiero teraz pokazujemy prawdziwą twarz. Stać nas na pierwszą szóstkę [WYWIAD]
- Puszcza wyróżnia się na tle beniaminków tym, że chce się utrzymać
Fot. Newspix