Wizerunkowe kłopoty PZPN odpowiadają tym sportowym. Ostatnią aferą wznieconą przez krajowy związek jest pismo, jakie trafiło w ręce autora Magazynu Kopalnia, Piotra Żelaznego.
Cała sprawa ma początek wczoraj, kiedy Piotr Żelazny opublikował na swoim Twitterze informację o piśmie, które otrzymał od PZPN. Stanowiło ono wezwanie do natychmiastowego zaprzestania naruszeń oraz usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych. Powszechnie zostało ono odebrane jako bezpodstawna próba cenzury, a więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Tymczasem PZPN nie potrafi awansować z najsłabszej grupy w historii eliminacji Euro, ale umie grozić procesem za bekowanie z wódy i pijanych działaczy.
Swoją drogą taki proces może być mega śmieszny pic.twitter.com/UGvg88AcGv
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) November 18, 2023
Jak spodziewać się mogliśmy, pojawiła się odpowiedź ze strony polskiego związku. Podtrzymuje ona zasadność wysłania rzeczonego pisma, oskarżając dziennikarza o szkalowanie polskiego środowiska piłkarskiego i naruszenie dobra dziesiątek tysięcy działaczy piłkarskich.
— PZPN (@pzpn_pl) November 19, 2023
AKTUALIZACJA: Niemal natychmiastowo pojawiła się odpowiedź ze strony oskarżonego.
– Nie obraziłem tysięcy działaczy, mówiłem wprost o nawalonych dziadach, pchających się do samolotu, motywujących, łających i pouczających piłkarzy. Mówiłem oczywiście o Cezarym Kuleszy, który przyznawał wprost, że przecież tak bez niczego to on nie potrafi i się nie godzi. Zizizuza!
Nie obraziłem tysięcy działaczy, mówiłem wprost o nawalonych dziadach, pchających się do samolotu, motywujących, łających i pouczających pilkarzy. Mówiłem oczywiście o @Czarek_Kulesza, który przyznawal wprost, że przecież tak bez niczego nie potrafi i się nie godzi. Zizizuza https://t.co/L8FBj8bLxN
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) November 19, 2023
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Brokuł” z intensywnością na europejskim poziomie. Poznajcie Karola Struskiego
- Prawdziwa twarz Stanislava Levy’ego [WYWIAD]
- Co po Szczęsnym? Jak dochodziło do zmian na bramce w kadrze
fot. Fotopyk