To już oficjalne. Po spotkaniu z Widzewem Sokrátis Dioúdis zostanie zawieszony.
Wymiar kary został ustalony na 6 spotkań, a Komisja Ligi ponadto zarządziła karę grzywny w wysokości 30 tysięcy złotych. To cena jaką poniósł za atak na Jordiego Sancheza przy zakończeniu spotkania z Widzewem, kontynuowany zresztą jeszcze w drodze do szatni. Tam Grek już zapomniał o wszelkich zasadach nie tylko savoir-vivre’u, ale po prostu o tych różniących ludzi od co głupszych gatunków małp, gdy rzucił się z pięściami na Hiszpana.
Dołącza tym samym do zaszczytnej galerii pauzujących zawodników:
– Berta Esselinka ze Stali Mielec, pauzującego tylko jedną kolejkę;
– Alexandrosa Katranisa z Piasta Gliwice, który z pozycji leżącej zdołał jakimś cudem sprowokować jedenastkę, czerwoną kartkę i 3 mecze zawieszenia;
– i wreszcie Nahuela Leivy, pragnącego udowodnić, że piłka nożna to za mało i czas się przenieść na walki uliczne, gdzie ciosy z główki są wskazane. Komisji tak się spodobało, że dostał 4 kolejki wolnego czasu na treningi sztuk walki.
Nahuel Leiva niczym Zidane
Fatalne zachowanie zawodnika @SlaskWroclawPl
Nasza @_Ekstraklasa_ jest specyficzna#CRAŚLĄ pic.twitter.com/1esK1vth5V
— Marcel Kowalczuk (@Dziennikarz_MK) November 10, 2023
Sokrátis Dioúdis był w tym sezonie podstawowym bramkarzem Zagłębia Lubin, a po jego kontuzji między słupki najprawdopodobniej wskoczy Szymon Weirauch, 19-letni pierwszy bramkarz drużyny rezerw.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rok w kryzysie. Czas przywyknąć do słabszej wersji Lewandowskiego? [ANALIZA]
- Dlaczego Bułka czy Grabara nie mogą rywalizować z Drągowskim na uczciwych zasadach?
- Cygan: Raków w Lizbonie wcale nie „przeszedł do historii polskiego futbolu”
fot. Newspix