Pogoń Szczecin zremisowała dziś z Rakowem Częstochowa. Po meczu wywiadu udzielił trener szczecińskiej drużyny, Jens Gustafsson.
Doskonale dziś wyglądała ekipa z województwa zachodniopomorskiego. Cieszyć mogła szczególnie pierwsza połowa spotkania. Portowcy nieustannie nacierali w niej na Raków, a Vladan Kovacević, bramkarz częstochowian, po pierwszej połowie do szatni powinien być wniesiony na rękach.
Swojej drużyny po meczu nie wahał się chwalić trener gospodarzy, który nie miał do swoich podopiecznych pretensji o słabszą drugą połowę.
– To był mecz, który zwłaszcza w pierwszej połowie pokazał, na jakim wysokim poziomie jest Pogoń. Nasza gra w pierwszej połowie powinna przynieść nie jedną, ale dwie albo nawet trzy bramki. W takiej sytuacji już po 45 minutach byłoby właściwie po meczu. Nam się to niestety nie udało. Tak jest w futbolu, że bardzo ciężko jest utrzymać tego rodzaju grę przez pełne 90 minut – mówił.
– Mieliśmy do czynienia z bardzo jakościowym rywalem i on w końcu doszedł do słowa. Ostatecznie zdobyliśmy punkt. W zasadzie nie wiem, co więcej mogę powiedzieć, poza tym, że jestem dumny, jak Pogoń dziś wyglądała na boisku.
Jego drużyna prezentuje w ostatnim czasie wysoką formę, kontynuując po dzisiejszym spotkaniu passę 7 meczów bez porażki. Aktualnie zajmuje 5. miejsce w tabeli. Trenerowi Gustafssonowi udaje się tym samym wypełniać przedsezonowe oczekiwania wobec prowadzonej przez siebie drużyny zarówno pod względem wyników, jak i atrakcyjnej dla oka gry, oczekiwanej przez kibiców.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Trela: Dwie różne dyscypliny sportu. Czy beniaminkowi wolno zmienić trenera?
- O trenerze, który chce zmieniać życia. Jak Siemieniec podniósł Jagę?
fot. Newspix