Reklama

Walory artystyczne – słabe. A liczby Lewandowskiego? Też coraz gorsze

Patryk Fabisiak

Autor:Patryk Fabisiak

08 listopada 2023, 16:26 • 5 min czytania 2 komentarze

Barcelona poniosła we wtorek sromotną klęskę w starciu z Szachtarem Donieck, a świadkiem tego wszystkiego był Robert Lewandowski. Nazwanie kapitana reprezentacji Polski świadkiem tego wydarzenia nie jest przypadkowe, bo w tym meczu wcielił się on tylko w tę rolę. Na pewno nie wcielił się tego wieczoru w rolę napastnika, a nawet piłkarza. 35-latek znów zawiódł na całej linii, przeszedł obok meczu, nie dał od siebie kompletnie nic. Wpadł ostatnio w jeden z największych dołków w swojej karierze, bo tak kiepskiej serii nie miał od dawna. A od jak dawna? Przeanalizujemy to w naszym stałym cyklu “Niezły numer”, który współtworzymy wraz z Lotto.

Walory artystyczne – słabe. A liczby Lewandowskiego? Też coraz gorsze

13 – tyle lat minęło od ostatniej tak długiej serii meczów bez bramki Roberta Lewandowskiego

Lewandowski wygląda kiepsko od samego początku sezonu, co jest pewnym zaskoczeniem. Patrząc tylko na liczby, trudno mieć do niego większe pretensje, ponieważ jego bilans wcale tak źle nie wygląda. Nie jeden napastnik chciałby mieć na swoim koncie 6 bramek i 4 asysty po 13 spotkaniach, ale kapitan reprezentacji Polski przyzwyczaił nas przez ostatnie lata do czegoś zupełnie innego. Nie tego oczekiwano od niego w Barcelonie, kiedy pojawił się w klubie latem 2022 roku. Już w poprzednim sezonie widać było symptomy zbliżającej się znacznej obniżki formy, ale wówczas udawało mu się to jeszcze jakoś przypudrować. Obecnie zrobić tego nie potrafi.

Oczywiście nie można tym razem pominąć faktu, że Lewandowski zmagał się ostatnio z kontuzją i z tego powodu opuścił trzy spotkania. W kolejnych dwóch zagrał w niepełnym wymiarze czasowym i dopiero we wtorkowym starciu z Szachtarem rozegrał pełne 90 minut. Bramki jednak znów nie strzelił, więc potwierdziła się jego niemoc strzelecka, która trwa już od 23 września. To właśnie tego dnia Polak zdobył bramkę po raz ostatni, a było to w ligowym starciu z Celtą Vigo, kiedy to trafił nawet dwa razy do bramki strzeżonej przez Ivana Villara.

Później 6 meczów i 0 bramek, co oznacza, że jest to najgorsza seria Roberta Lewandowskiego od 12 lat. Ostatnio tak słaby okres miał w sezonie 2010/2011, kiedy to grał jeszcze w Borussii Dortmund. Wówczas od grudnia 2010 do lutego 2011 roku zaliczył 10 spotkań bez żadnego trafienia.

Reklama

18 – tyle bramek miał na swoim koncie Robert Lewandowski na tym samym etapie poprzedniego sezonu

Wspominaliśmy już o poprzednim sezonie w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. Wiemy już, że różni się on znacznie od tego obecnego. Przede wszystkim mowa tutaj o tym, że wówczas Polak złapał zadyszkę dopiero w jego drugiej części, na początku 2023 roku. Miał znacznie lepszy start, śmiało można powiedzieć, że było to prawdziwe wejście smoka w nowe realia, do nowej ligi, do nowego kraju. Kapitan naszej kadry na premierowe trafienie w barwach Barcy czekał zaledwie jedno spotkanie, bo zaliczył je już w swoim drugim występie, a chwilę później dorzucił jeszcze jedno. Było to w wyjazdowym starciu z Realem Sociedad, które Barcelona wygrała 4:1.

Później Lewandowski trafiał już w sześciu kolejnych spotkaniach. Następnie przydarzały mu się mecze, w których nie trafiał, ale wówczas potrafił na przykład zaliczyć asystę. Przestał strzelać 29 października i do mundialu w Katarze bramki już nie zdobył. Dokładnie 8 listopada rozegrał ostatnie spotkanie przed mistrzostwami świata, w którym to obejrzał czerwoną kartkę za dwie żółte i został zawieszony na trzy mecze.

Teraz Lewandowski czerwonej kartki na swoim koncie nie ma, ale nie ma też aż 18 bramek na koncie. Tak, Polak na tym samym etapie poprzedniego sezonu, czyli na dzień 8 listopada 2022 roku miał w swoim dorobku aż 18 trafień w LaLiga i Lidze Mistrzów, co sprawiało, że był w ścisłej czołówce najlepszych snajperów w Europie. Dziś jest w tej klasyfikacji daleko za konkurencją. Daleko w tyle zostawił go chociażby jego następca w roli gwiazdy Bayernu Monachium Harry Kane, który zdążył już zdobyć 17 goli.

30 – na tyle milionów euro wyceniany jest Robert Lewandowski przez niemiecki portal Transfermarkt

Nie można wykluczyć, że Robert Lewandowski udowodni wszystkim, że jeszcze żyje i spisywanie go na straty za to, że zdobył 6, a nie 18 bramek na początku sezonu, jest trochę przedwczesne. W końcu ileż to już razy wieszczyliśmy koniec kapitana reprezentacji Polski, a on i tak w końcu się jakoś podnosił z kolan. Nie wiemy, czy tak będzie tym razem, bo zaczyna to wyglądać naprawdę bardzo, bardzo słabo. 35-latek snuje się po boisku, momentami faktycznie się stara, cofa się po piłkę, próbuje samemu rozgrywać, brać odpowiedzialność na swoje barki, ale nie za wiele z tego wynika. Inna sprawa, że w wielu spotkaniach nie pomagają mu koledzy. Nie należy zapominać, że to nie tylko Lewandowski jest ostatnio w kiepskiej formie, a w ogóle cała drużyna Xaviego, co tylko boleśnie potwierdziła wtorkowa porażka z Szachtarem.

Obecnie Lewandowskiemu brakuje też ogrania, bo jak już wspominaliśmy, mecz z Szachtarem był pierwszym, w którym zagrał od pierwszej do ostatniej minuty, odkąd wyleczył kontuzję. Faktem jest jednak, że przed tą kontuzją znacznie lepiej nie wyglądał. Jeżeli poprawa nie przyjdzie w niedługim czasie, to Xavi z pewnością zacznie kombinować, szukać nowych rozwiązań, bo nie ma innego wyjścia. I niewykluczone, że Polak w końcu stanie się ofiarą takiej rewolucji.

W związku z tym wielu kibiców Blaugrany domaga się sprzedania Polaka nawet już w zimowym okienku transferowym. Jego obecna wartość według portalu Transfermarkt to 30 milionów euro, czyli kwota, którą władze klubu z pewnością by nie pogardziły, w dodatku można by było odciążyć budżet klubu z jego wysokiej pensji. Trudno przewidywać jednak, żeby tak się stało. Lewandowski raczej nigdzie się nie wybiera, a już na pewno nie na Bliski Wschód, a tylko tam znajdą się tacy, którzy byliby gotowi zapłacić 30 baniek za 35-letniego napastnika. W Europie nikt taki się nie znajdzie, a i w Stanach Zjednoczonych, do których Lewy chciałby się jeszcze kiedyś przeprowadzić, również nikt nie szasta aż tak gotówką.

Reklama

Nie zapominajmy też, że Lewandowski ma podpisany kontrakt z Barceloną do 2026 roku. A to daje mu całkiem niezłą pozycję negocjacyjną.

***

Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
1
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Felietony i blogi

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
1
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

2 komentarze

Loading...