– Cracovia była lepszym zespołem w drugiej połowie, ale nie musieliśmy stracić bramki, bo rywale nie stworzyli sobie dużo więcej sytuacji od nas – stwierdził trener Lecha Poznań John van den Brom po remisie w Krakowie 1:1.
– Owszem, my nie mieliśmy ich praktycznie w ogóle po przerwie, pod koniec mocniej ruszyliśmy do przodu, ale nie na tyle, byśmy zasłużyli na coś więcej niż remis. Mamy trzy dni do przygotowania do kolejnego spotkania, tym razem do pucharowego w Bydgoszczy. To teraz nasze zadanie – dodał holenderski szkoleniowiec.
Lech prowadził 1:0 po trafieniu Kristoffera Velde, ale nie utrzymał prowadzenia.
– Kiedy tracisz bramkę w okolicach 80. minuty, zawsze jest to duży zawód. Zwłaszcza, że w pierwszej połowie nieźle graliśmy, ale brakowało nam trochę skuteczności i szczęścia. Strzeliliśmy w tej części tylko jednego gola, a mogliśmy więcej – przekonywał van den Brom.
– Po zmianie stron Cracovia mocniej na nas ruszyła, my byliśmy bardziej cofnięci i nie bez znaczenia było to, że dla nas był to trzeci mecz w tygodniu. Dało się odczuć zmęczenie fizycznie, dodatkowo ciężka murawa do gry – tak mówili zawodnicy – uzupełnił trener Kolejorza.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Vukoviciowi stuknął rok w Piaście. Jest dobrze, tylko te remisy…
- Ruch na Stadionie Śląskim – za ile i dlaczego? Kulisy powrotu do Chorzowa
- Anioł, diabeł, Josue
foto. Newspix