Branża filmowa i sport często się ze sobą przenikają, jednak głównie polega to po prostu na tworzeniu dzieł filmowych w świecie, którym zmagania sportowe odgrywają istotną rolę. Jednak tym razem Michelle Yeoh połączyła obie gałęzie rozrywki w dość nietypowy sposób. Aktorka, która w tym roku otrzymała Oscara za najlepszą kobiecą rolę pierwszoplanową, właśnie weszła w skład Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Pochodząca z Malezji Yeoh została uhonorowana statuetką przez Amerykańską Akademię Filmową za rolę Evelyn Wang w filmie „Wszystko wszędzie naraz”. 61-latka została tym samym pierwszą kobietą z Azji, która otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Swój filmowy debiut zaliczyła już w 1984 roku. Przez lata udanej kariery grała w produkcjach z Jackiem Chanem, wystąpiła w klasyku chińskiego kina akcji „Przyczajony tygrys, ukryty smok”, czy też miała okazję wcielić się w dziewczynę Jamesa Bonda w filmie „Jutro nie umiera nigdy”.
Yeoh znana jest także ze swojej urody. W 1983 roku została miss Malezji, a w kolejnych latach liczne magazyny umieszczały ją w rankingach najpiękniejszych ludzi świata.
Aktorka przez całe życie była też mocno związana ze sportem. Zajmowała się baletem, a w młodości została mistrzynią Malezji w squashu. Ponadto Azjatka obecnie jest w związku małżeńskim z Jeanem Todtem, byłym prezydentem Międzynarodowej Federacji Samochodowej, a wcześniej szefem zespołu Ferrari w Formule 1.
-Sport był bardzo ważną częścią mojego życia, gdy dorastałam. Bardzo interesowałam się squashem, lekkoatletyką, pływaniem i nurkowaniem – mówiła po swoim wyborze do MKOl – Obiecuję walczyć z wszelkimi formami dyskryminacji i poświęcić się w każdych okolicznościach promowaniu interesów Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Ruchu Olimpijskiego.
Do obowiązków Yeoh należeć będzie między innymi zatwierdzanie kandydatów, którzy są rekomendowani na przyszłych gospodarzy igrzysk olimpijskich. Ale być może w przyszłym roku delegatów MKOl czeka podjęcie innej ważnej decyzji. W kuluarach mówi się, że część z nich jest za przedłużeniem maksymalnego okresu kadencji prezydenta Thomasa Bacha. Obecne przepisy ograniczają urzędowanie jednego prezydenta do maksymalnie 12 lat. Oznacza to, że Niemiec, zajmujący to stanowisko od 2013 roku, za dwa lata musiałby pożegnać się z piastowaniem tej funkcji bez możliwości reelekcji. Chyba że 107 członków MKOl – w tym Yeoh – postanowi inaczej i uchyli ten przepis.
Czytaj też:
- Będzie szósty polski mistrz świata? Mateusz Masternak w grudniu powalczy o pas WBO
- Hubert Hurkacz w walce o ATP Finals. Czego potrzebuje Polak?
- „Chwycę się wszystkiego, żeby wrócić do zdrowia”. Świat lekkoatletyki czeka na Różnickiego
- Ciężki grzech Thomasa Bacha
Fot. Newspix