Po pięciu spotkaniach eliminacji do mistrzostw Europy reprezentacja Polski ma na swoim koncie tylko sześć punktów i doznała aż trzech porażek, choć wydawało się, że ma grupę, z której nie da się nie wyjść. Fernando Santos na konferencji prasowej zmierzył się z pytaniami dziennikarzy i podkreślił, że nie poda się do dymisji.
Do ciekawej dyskusji doszło na tej konferencji prasowej między naszym dziennikarzem Janem Mazurkiem, a Fernando Santosem. Panowie nie doszli do wspólnych wniosków.
Jan Mazurek: – Moim zdaniem ta kadra wygląda tragicznie. Czy reprezentacja Polski rozwinęła się za kadencji Fernando Santosa? Czy ta kadra ma jakiś pomysł taktyczny na siebie? Bo można było odnieść takie wrażenie, że nie ma żadnego.
Santos: – Czy te pierwsze dwadzieścia minut było tragiczne? To był zły okres i czas? Albania nie oddała wtedy żadnego strzału na nasza bramkę.
Mazurek: – Wyglądało przyzwoicie, ale Polska ostatni raz przegrała z Albanią 70 lat temu. Nie możemy tutaj mówić o dobrych 20 minutach, które przysłaniają cały mecz.
Santos: – Ale jakie to ma znaczenie, że było to 70 lat temu?
Mazurek: – Znaczy to tylko tyle, że reprezentacja Polski się nie rozwija.
Santos: – Wydaje mi się, ze rozmawiamy w różnych językach i nie znajdziemy wspólnego. Wy nie chcecie rozmawiać o piłce nożnej, taktyce i tym, co dziej się na boisku.
Mazurek: – Oczywiście, że chcemy, stąd to moje pytanie – w jakich aspektach taktycznych rozwinęła się reprezentacja Polski za pana kadencji?
Santos: – Cały czas się rozwija. Ja miałem tak naprawdę tylko 10 treningów. DZIESIĘĆ. To nie jest dziewięć miesięcy pracy, a dziesięć treningów. Reprezentacja Polski jest w takim momencie, że musi stać się czymś zupełnie innym, przyszłościowym. Musimy przepracować ten proces. Oczywiście, ze chcemy wygrywać, ale czy ten rozwój i zmiana się nie dokonuje? Ta reprezentacja miała swój model gry i teraz jest dostosowywany do poszczególnych zawodników. Jedni mają taką charakterystykę, a inni przeciwną i chcemy to połączyć. Na tym polega proces – na próbowaniu i szukaniu prawidłowych rozwiązań. To się dzieje krok po kroku.
Mazurek: – Rozwija się kosztem braku awansu na Euro 2024?
Santos: – Nie wiem. Oczywiście, że tego nie chcemy i to też się jeszcze nie dokonało i nic nie jest przesądzone. Teraz nie zależy wszystko od nas. Rezultat meczu Czechy – Albania może odwrócić wszystko do góry nogami. Poza tym, dlaczego zapominamy o tym, że możemy zagrać w barażach? Proszę pana, w jaki sposób kwalifikuje się do mistrzostw Europy?
Mazurek: – Litości, jesteśmy w grupie z Wyspami Owczymi, Mołdawią, Albanią i Czechami.
Santos: – A czy Włosi dostali się na mistrzostwa świata? Byli wtedy trzecią drużyną w rankingu. Nie ma sensu rozmowa na taki temat. Chcecie się mnie zapytać, czy myślę o dymisji? Nie zastanawiam się nad tym, nie rozważam tego. Ani dzisiaj ani jutro. Pytajcie prezesa PZPN, jeśli uzna, że dalsza współpraca jest niemożliwa to ją zakończymy. Z mojej strony dymisji nie będzie.
Na konferencji prasowej pokłóciłem się z Fernando Santosem.
– Polska się nie rozwija.
– Rozwija się.
– Rozwija się kosztem braku awansu na Euro 2024?
– Można wejść też po barażach.
– Litości, jesteśmy w grupie z Wyspami Owczymi, Mołdawią, Albanią i Czechami…
– Włosi też nie… pic.twitter.com/eJfiq3deVQ— Jan Mazurek (@jan_mazi) September 10, 2023
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ucieczka od odpowiedzialności. Afera premiowa pokazała prawdę o kadrze
- Król disco błysko. W poszukiwaniu klasy Cezarego Kuleszy [REPORTAŻ]
- Żałosna wygrana żałosnej zbieraniny
- Brak osobowości, charakteru, jakości i poczucia żenady [NOTY]
- Era Santosa jest prymitywna
- Krychowiak? Jego brak nie był problemem
foto. ŁaczyNasPiłka/ Youtube
