Erik Exposito to lider klasyfikacji strzelców Ekstraklasy i obecnie jej najlepszy piłkarzy. Do końca okna transferowego zabiegały o niego różne kluby, w szczególności Raków Częstochowa. O ostatnich tygodniach opowiedział w rozmowie z “WP Sportowe Fakty”.
– Od początku powiedziałem sobie, że jakiekolwiek negocjacje nie mają prawa wpływać na moją postawę na boisku. Że w żaden sposób nie mogę zaszkodzić drużynie. I tego bardzo mocno się trzymałem. Myślę też, że to było widać gołym okiem. W każdym meczu robiłem, co mogłem najlepszego dla Śląska. Podchodziłem do tego w ten sposób, że jeśli wszystkie strony się dogadają, to dojdzie do transferu. Ale nic na siłę. Skoro Śląsk ostatecznie postanowił, że mnie nie sprzedaje, to ja akceptuję taką decyzję. Tym razem miałem to jasno poukładane w głowie – powiedział Erik Exposito w rozmowie z “WP Sportowe Fakty”.
Hiszpański napastnik zdobył w tym sezonie już sześć bramek. Do tego zanotował dwie asysty i jedną asystę drugiego stopnia. A przecież za nami tylko siedem kolejek. Exposito interesował się m.in. Raków Częstochowa. Wcześniej upadły jego transfery do Chin i Turcji, co mogło powodować frustracje. O tym napastnik opowiedział w wywiadzie.
– Frustracja pojawiła się za pierwszym razem. Faktycznie, sprawy były już mocno zaawansowane, a mimo to transfer upadł. No ale jeśli ktoś w ostatniej chwili zmienia warunki, to na to mojej zgody nie będzie. To też mnie sporo nauczyło. Jeśli coś się ma wydarzyć, to się wydarzy. A jak nie, to widocznie nie miało do tego dojść – dodał Exposito.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Madejski: Nie byłem nawet klasycznym fusem. Sprawdzali mnie na 90minut [WYWIAD]
- KEWIN KOMAR – OFIARA KIBOLI WISŁY KRAKÓW CZY… KŁAMCA? (WIDEO REPORTAŻ)
- Jak Daniel Myśliwiec został trenerem Widzewa? Kulisy sprawy
Fot. Newspix