– Kiedyś trenowaliśmy trzy-cztery razy w tygodniu, ale piłka nożna była okazją przede wszystkim do spotkania się przyjaciół. Teraz czuć profesjonalizację tego sportu. Sam przez kilka lat byłem prezydentem HB Tórshavn i starałem się przyczynić do tego, żeby futbol poszedł u nas do przodu – tłumaczy w rozmowie z “TVP Sport” Kaj Leo Johannesen, były bramkarz reprezentacji Wysp Owczych.
Johannesen w przeszłości występował w seniorskiej reprezentacji Wysp Owczych, a następnie zrobił karierę polityczną, pełniąc funkcję m.in. ministra spraw zagranicznych, ministra zdrowia oraz premiera tego niewielkiego kraju.
Jak wyglądają obecnie realia futbolu w państwie ze stolicą w Tórshavn? – Mamy teraz poważnych trenerów, cały sztab ludzi przy każdej drużynie. Widać, że to podejście się zmieniło, od razu rzutując na wyniki – odpowiada 59-latek.
Reprezentacja Wysp Owczych, która w tegorocznych eliminacjach uzbierała na razie punkt w trzech meczach, w czwartek zmierzy się z kadrą Polski. Johannesen ma nadzieję, że w przyszłości jego kraj wywalczy awans na wielką imprezę. – Niedawno udało się to naszym piłkarzom ręcznym, teraz pora na piłkarzy. Może jeszcze nie w tych eliminacjach, ale czemu nie w następnych? – mówi.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- MYŚLIWIEC PRZEKONAŁ DO SIEBIE WŁADZE WIDZEWA
- KIM JEST GIL DIAS? SYLWETKA NOWEGO PIŁKARZA LEGII WARSZAWA
Fot. FotoPyk