Reklama

Hubert Hurkacz w drugiej rundzie US Open

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

30 sierpnia 2023, 03:35 • 1 min czytania 8 komentarzy

Hubert Hurkacz awansował do II rundy wielkoszlemowego US Open, choć przegrywał już 0:2 w setach.

Hubert Hurkacz w drugiej rundzie US Open

Polski tenisista, rozstawiony w Nowym Jorku z “17”, grał z 97. w rankingu ATP Szwajcarem Markiem-Andreą Hueslerem. Mecz zaczął się dla Hurkacza źle, bo już w pierwszym gemie przegrał serwis, a potem do końca seta nie zdołał odzyskać straty przełamania. W drugiej partii obaj tenisiści szli łeb w łeb, ale w kluczowym momencie Polak znów dał się przełamać, a sam nie był w stanie odebrać serwisu rywalowi.

To zmieniło się dopiero w trzecim secie – wówczas Hubert dwukrotnie stracił swój serwis, ale też dwa razy sam przełamywał przeciwnika. W tym przy stanie 4:5, gdy Huesler serwował na mecz – Hurkacz nie oddał mu wówczas ani jednego punktu. Podobnie jak w tie-breaku trzeciej partii.

Po nim zmienił się cały obraz gry, Hurkacz coraz częściej zaczął przejmować inicjatywę i w dobrym stylu wygrał czwartego oraz piątego seta, a co za tym idzie – całe spotkanie.

W II rundzie zagra ze 123. w rankingu ATP Brytyjczykiem Jackiem Draperem. Obaj grali ze sobą do tej pory dwukrotnie i dwa razy lepszy był Polak, choć w obu przypadkach były to trudne, trzysetowe spotkania. W turnieju wielkoszlemowym zmierzą się ze sobą po raz pierwszy, a dla Hurkacza będzie to okazja na przełamanie – w US Open jeszcze nigdy nie doszedł bowiem dalej niż do drugiej rundy.

Reklama

Hubert Hurkacz – Marc-Andrea Huesler 4:6, 5:7, 7:6(0), 6:3, 6:1 

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kolejne ważne decyzje w Białymstoku. Podstawowy obrońca z nową umową

Bartosz Lodko
1
Kolejne ważne decyzje w Białymstoku. Podstawowy obrońca z nową umową

Suche Info

Komentarze

8 komentarzy

Loading...