Kewin Komar został pobity przez grupę pseudokibiców Wisły Kraków i czeka go dłuższa przerwa. O sprawie jako pierwszy poinformował Szymon Jadczak z „Wirtualnej Polski”.
Do sytuacji doszło podczas festynu w Nowym Wiśniczu. Po sobotnim meczu Puszczy z ŁKS-em piłkarz pojechał do podkrakowskiej miejscowości, by odebrać matkę swojej dziewczyny i następnie wrócić do Bochni, gdzie mieszka. W Wiśniczu odbywał się festyn organizowany przez OSP, na którym bawili się kibole z bojówki Wisły Kraków o nazwie „Młoda Ferajna”. Na miejscu festynu bramkarz Puszczy został rozpoznany przez kiboli. Następnie otoczony i zaczęto mu grozić.
Kewin Komar został pobity przez pseudokibiców
Na groźbach się jednak nie skończyło. Bramkarz został pobity, a strażacy mieli pomóc bramkarzowi uciec przed napastnikami. Następnie 20-latek trafił na SOR w Bochni, gdzie spotkał jednego z napastników, który przy próbie obrony przez bramkarza otrzymał od niego cios. Ten groził Kewinowi Komarowi i przestrzegał, że ma nie zgłaszać sprawy na policję. Ale to jeszcze nie koniec sprawy. Młody bramkarz po powrocie do Bochni zastał pod domem kilkunastu kiboli z maczetami, po czym wezwał służby.
Dziś bramkarz Puszczy pojawił się na badaniach z uszkodzoną ręką. Według naszych informacji ma złamany kciuk i kontuzja jest na tyle poważna, że ma już nie zagrać do końca rundy, ale Komara czekają jeszcze kolejne badania. W tej sytuacji klub z Niepołomic rozpoczyna poszukiwania nowego golkipera ze statusem młodzieżowca. Jedną z rozpatrywanych opcji jest Gabriel Kobylak, ale klub jest na wczesnym etapie poszukiwań.
***
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mecz Barcelony z Villarrealem tak kozacki jak Lamine Yamal
- Najpiękniejsze oblicze Jagiellonii
- Na taką Koronę aż miło było popatrzeć!
- Exposito, Raków, Śląsk: olbrzymie dylematy i konflikty interesów
SZYMON JANCZYK
Fot. Newspix.pl