W piątej kolejce I ligi Arka pokonała GKS Tychy 2:0. Spotkanie zostanie zapamiętane nie z tego, że gdynianie w końcu przełamali się na własnym obiekcie, a z czerwonej kartki dla Dominika Połapa i awantury, w której wyniku trener Dariusz Banasik również wyleciał z boiska. Szkoleniowiec po meczu nie ukrywał wściekłości.
– Najchętniej wolałbym w ogóle nie komentować tego meczu. Przegraliśmy zasłużenie – zaczął trener GKS Tychy Dariusz Banasik, ale po chwili kontynuował. – Sędzia ma prawo się pomylić, źle gwizdnąć, ale ja nie pozwolę na to, żeby on tak odzywał się do moich zawodników. Mówił do piłkarzy: „spi**dalaj, zaje**ę ci kartkę”. To co się tutaj wydarzyło to jest jeden wielki skandal. Sędzia popsuł te zawody. Według mojej oceny należały nam się dwa rzuty karne, a sędzia nawet nie podbiegł do VAR-u.
GKS Tychy przegrał pierwszy mecz w tym sezonie. Jednak do czasu czerwonej kartki dla Dominika Połapa utrzymywał się bezbramkowy remis. Zawodnik gości wyleciał z boiska za odepchnięcie chłopca do podawania piłek. W wyniku tego zajścia wywiązała się ogromna awantura, czego efektem było kolejne wykluczenie. Tym razem sędzia Jacek Małyszek wyrzucił z murawy trenera Banasika.
– Czerwona kartka dla naszego zawodnika jest zasłużona. Ale to co później się wydarzyło to kabaret. Cała ławka ruszyła do naszego zawodnika, łącznie z trenerem i go odpycha. Ja dostaję kartkę, a oni nie. Jestem zażenowany tym, co się tutaj działo. Może za dużo punktów zdobyliśmy do tej pory, bo mamy cztery zwycięstwa i trzeba było nas sprowadzić na ziemię. Pan Małyszek to zrobił – dodał Banasik.
WIĘCEJ O I LIDZE:
- Mystkowski: – Zawsze byłem pokorny, może czasami aż za bardzo
- Wisła Kraków testuje, gdzie są ostateczne granice kompromitacji
- Następca Chuki? Do Miedzi trafi weteran z 3. ligi hiszpańskiej
Fot. Newspix
