Reklama

Polacy w półfinale turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

16 sierpnia 2023, 20:47 • 2 min czytania 12 komentarzy

Po zwycięstwach z Węgrami oraz Bośnią i Hercegowiną polscy koszykarze mogli wygraną z Portugalią zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca do półfinału turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk. Zrobili to, do tego w dobrym stylu, pokonując rywali 78:65. 

Polacy w półfinale turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk

Polacy mieli oczywisty plan na dzisiejsze spotkanie: wygrać i to jak najłatwiej, by oszczędzić liderów i uniknąć niepotrzebnych kontuzji. Stąd nie spodziewaliśmy się wielkiego meczu, a raczej takiego, w którym Biało-Czerwoni wyjdą na prowadzenie i będą spokojnie kontrolować sytuację. I dokładnie to się wydarzyło.

Właściwie od początku spotkania zaznaczała się przewaga Polaków. Portugalczycy, owszem, mieli moment prowadzenia, ale ten trwał niespełna półtora minuty. Poza tym to nasi reprezentanci byli w tym spotkaniu lepsi. Przez większość meczu przeważali z różnicą oczek wystarczającą, by być spokojnym, że ją utrzymają. W szczytowym momencie prowadzili 16 punktami.

W dodatku na boisku wystąpili wszyscy koszykarze, jakich trener Milicić miał do dyspozycji i żaden nie grał nawet 30 minut. To ważne, bo w poprzednich dwóch spotkaniach sporo czasu na boisku spędzali nasi liderzy. Kogo wyróżnić po meczu z Portugalią? Z pewnością dwóch młodzianów. Dobre wrażenie zrobił bowiem Andrzej Pluta junior, który zdobył 13 punktów i dorzucił do tego osiem asyst, pokazując, że w turnieju prekwalifikacyjnym rozkręca się z meczu na mecz. Podobnie dobrze zaprezentował się też dziś trenera – Igor Milicić jr, który również dorzucił 13 oczek.

Ostatecznie Polacy w pełni wykonali więc postawione przed nimi dziś zadanie. I o to chodziło, teraz w piątek zagrają półfinałowy mecz z Estonią. Jego początek o 17:30.

Polska – Portugalia 78:65 (17:10, 18:14, 18:17, 25:24)

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
6
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Inne sporty

Kolarstwo

“Murzyn z tarantulą na głowie i blondynka”, czyli jak się zbłaźnić i obrazić wybitnych sportowców [KOMENTARZ]

Sebastian Warzecha
118
“Murzyn z tarantulą na głowie i blondynka”, czyli jak się zbłaźnić i obrazić wybitnych sportowców [KOMENTARZ]

Komentarze

12 komentarzy

Loading...