Gdy wydawało się, że afera ze Stasiakiem poszła już w zapomnienie, głos w tej sprawie postanowił zabrać były reprezentant Polski Sławomir Majak, który uważa, że nic wielkiego się nie stało, a wokół tego tematu zrobiła się niepotrzebna wielka burza. Majak sądzi, że komuś bardzo zależy, żeby zaszkodzić prezesowi PZPN Cezaremu Kuleszy.
Na początku lipca Szymona Jadczaka z portalu „WP Sportowe Fakty” ujawnił, że na pokładzie samolotu reprezentacji Polski lecącego do Mołdawii na mecz eliminacyjny znalazł się Mirosław Stasiak, czyli osoba skazana za korupcję. Stasiak utrzymywał kontakty z Ryszardem Forbrichem, był zamieszany w przekupywanie sędziów i ustawianie meczów. 55-latek został skazany za 43 czyny korupcyjne.
O sprawie zrobiło się bardzo głośno i wybuchła z tego wielka afera, gdyż PZPN postanowił wszystko zganić na tajemniczego sponsora, który miał zaprosić Stasiaka na pokład samolotu. Więcej o tym. Kurz opadł po tej sprawie. W międzyczasie PZPN skompromitował się na kilku innych frontach. Aż tu nagle i ukradkiem na łamach papierowego “Przeglądu Sportowego” głos w tym temacie postanowił zabrać Sławomir Majak.
– Sprawa ze Stasiakiem została rozdmuchana. Dobrze go znam, mieszkamy niedaleko. Może nie powinien lecieć do Kiszyniowa, ale zostało to za bardzo nagłośnione. To jest walka o władzę, stołki i szukanie haków na Cezarego Kuleszę – uważa były reprezentant Polski.
🤯 Sławomir Majak w @przeglad: Sprawa ze Stasiakiem została rozdmuchana. Dobrze go znam, mieszkamy niedaleko. Może nie powinien lecieć do Kiszyniowa, ale zostało to za bardzo nagłośnione. To jest walka o władzę, stołki i szukanie haków na C. Kuleszę.
Ja pierd… 😡🤬🤯 pic.twitter.com/BJF1GCL2Au
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) August 12, 2023
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- KOŁAKOWSCY KONTRA GDYNIA. KTO WYGRA WOJNĘ O ARKĘ?
- CZY KACPER TOBIASZ JEST BRAMKARZEM PRZECENIANYM?
- Kibice, mnóstwa sportowych wrażeń z okazji 70. edycji Pucharu Polski życzy wam Antoni F.
Fot. Newspix