Rywalizacja na kanadyjskich kortach nie przyniosła dotychczas Idze Świątek żadnego sukcesu, ale w tym roku może się to zmienić. Polka w nocy z piątku na sobotę pokonała Danielle Collins i awansowała już do 1/2 turnieju w Montrealu.
Collins to tenisistka, którą polscy kibice znają doskonale. Amerykanka w 2022 roku nieco niespodziewanie zatrzymała Świątek w półfinale Australian Open, uniemożliwiając jej zmierzenie się o tytuł z Ashleigh Barty, wówczas jeszcze pierwszą rakietą świata. Od tamtego czasu Danielle jednak nie była w stanie ustabilizować formy i na dłużej utrzymać miejsca w pierwszej dziesiątce rankingu WTA. A kiedy ponownie zmierzyła się z Igą… to dostała od niej srogie lanie. W 2023 roku w Dosze Polka pokonała Amerykankę 6:0, 6:1.
W Montrealu Iga nie zaliczyła aż tak łatwej przeprawy. Pierwszego seta co prawda wygrała pewnie, a kolejnego rozpoczęła od uzyskania przełamania, ale Collins nie złożyła broni. Udało jej się odrobić straty, doprowadzając do trzeciej partii. W decydującej części meczu lepsza okazała się jednak polska tenisistka.
Półfinał zawodów w Montrealu będzie oznaczał dla Igi mecz z Jessicą Pegulą, czwartą tenisistką rankingu WTA. Co też warte podkreślenia: w turnieju nie ma już Aryny Sabalenki, która została pokonana przez Ludmiłę Samsonową. To oznacza, że Polka pozostanie pierwszą rakietą świata przynajmniej do US Open.
Iga Świątek – Danielle Collins 6:3, 4:6, 6:2
Fot. Newspix.pl