Reklama

Łatwiej Raków już mieć nie będzie

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

18 lipca 2023, 21:36 • 3 min czytania 163 komentarzy

Pustki na trybunach. Kilometry wolnej przestrzeni. Miejsce i czas na zabawy w polu karnym. Komfortowa bezkarność przy popełnianiu kardynalnych błędów w defensywie. Wcale niekrótkie momenty taktycznej swawoli. Rezerwowi grający ordynarnie pod siebie. Raków Częstochowa wygrał z Florą Tallinn i postawił malutki krok w stronę fazy grupowej Ligi Mistrzów, a równie dobrze mógł być to jakiś typowo lipcowy sparing z wyraźnie słabszym rywalem. 

Łatwiej Raków już mieć nie będzie

W rozmiarze i charakterze zwycięstwa mistrza Polski szczególnie cieszy jedno: że nie musimy ani czytać, ani tym bardziej produkować parszywie smutnych żartów o Europie, w której nie ma już słabych drużyn. Interwencje Everta Grünvalda prosiłyby się o tysiące koślawych nawiązań do Bitwy pod Grunwaldem, a akcje Konstantina Vassiljeva o uzasadnione podejrzenie wynalezienia eliksiru na nieśmiertelność…

Tak, dobrze, nawet bardzo dobrze, że udało uniknąć się tego śmiechu przez łzy.

Krótko: eurowpierdolu.

SUPER PROMOCJA W FUKSIARZ.PL! MOŻESZ ODEBRAĆ 100% DO 300 ZŁ

Reklama

Ożywcza siła ataku

Raków zagrał mecz o wiele lepszy mecz niż ten w Częstochowie. Flora wyglądała na jego tle zwyczajnie słabo. Zagrożenie sprawiał głównie Danil Kuraksin, ale po jednej z nieudanych akcji przytomnie podsumował go Robert Podoliński: „to dwudziestolatek”. Podpalał się, brakowało mu doświadczenia, żeby ciągnąć na plecach ten zespół, choć na jego flance Jean Carlos odstawiał cyrk w defensywie – przysypiał, dekoncertował się, gubił krycie.

Po wszystkim ma czyste papcie.

Tak jak reszta.

Obie drużyny odróżniała bowiem przede wszystkim przepaść w piłkarskim rzemiośle. Marcin Cebula kolejne pojedynki wygrywał samym kierunkowym przyjęciem piłki, a rzeczony Jean Carlos – samym wypuszczeniem piłki przed siebie. Zoran Arsenić w destrukcji wymiatał jak Sergio Ramos czy inny Alessandro Nesta, a i przy golu na 1:0 dał kozacką asystę Łukaszowi Zwolińskiemu.

Właśnie, Zwolińskiemu. Przyjemnie się patrzyło na napastnika Rakowa. Pokreślmy: „napastnika Rakowa”. Ustrzelił dublet, mógł hat-tricka albo nawet czteropak, ale, co ważne, nie miało się wrażenia, że partaczy, marnuje, fałszuje, jak całymi poprzednimi latami miało to miejsce w przypadku wysokich i silnych „snajperów” Medalików.

Łatwiej już nie będzie

Tu jednak wypada przyhamować z tym entuzjazmem: to była tylko Flora Tallinn.

Reklama

Fajnie, że Evert Grünvald tak się napocił, że Raków mógł mu wcisnąć jakieś siedem czy osiem bramek, że Giannis Papanikolaou doprawdy urodziwie przymierzył z dystansu na 3:0, że dawno nie widzieliśmy większego parcia na gole i asysty przy już dawno przyklepanej wygranej niż miało to miejsce w wykonaniu grupy rezerwowych: Johna Yeboaha, Fabiana Piaseckiego, Mateusza Wdowiaka, Deiana Sorescu czy Władysława Koczergina.

Ale, no, jeszcze raz: to była tylko Flora Tallinn. Niczego Estończykom nie ujmujemy, ale czy to Karabach, czy jakikolwiek inny rywal w drodze do Ligi Mistrzów, Ligi Europy, a pewnie i Ligi Konferencji najpewniej postawi Rakowowi dużo trudniejsze warunki.

Kartkówka zaliczona.

Łatwiej już nie będzie.

Czas na poważne egzaminy.

Flora Tallinn 0:3 Raków Częstochowa

Zwoliński 47′, 59′, Papanikolaou 85′

Czytaj więcej o Rakowie Częstochowa:

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Liga Mistrzów

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

163 komentarzy

Loading...