Dario Vizinger zostanie wkrótce nowym napastnikiem Warty Poznań. Jeśli spojrzeć na ostatnie dwa lata Chorwata, to jego dorobek wygląda fatalnie. Ale to piłkarz do odgruzowania, bo jeszcze trzy lata temu kręciły się wokół niego kluby Ekstraklasy, ale był poza zasięgiem finansowym polskich ekip. Dla Warty to była jedynka transferowa do ataku. Ale poznaniacy mocno pracują też nad zastąpieniem Jana Grzesika, choć tu wysypał im się jeden temat.
Ciekawa jest historia zawodników, którzy grali w reprezentacji Chorwacji w ataku na Euro U21 dwa lata temu:
- Petar Musa – rezerwowy Benfiki, 30 meczów w tym sezonie w lidze portugalskiej, rok temu przeszedł z Boavisty do Benfiki za ponad pięć milionów euro
- Marko Divković – rok temu trafił z Dunajskiej Stredy do Broendby za bańkę euro
- Sandro Kulenović – znany gagatek z Legii, dwanaście goli w tym sezonie dla Lokomotivy, gdzie jest wypożyczony z Dinama Zagrzeb, mówi się o transferze do MLS
- Dario Vizinger – o krok od Warty Poznań
Paradoks polega na tym, że to ten ostatni zawodnik był napastnikiem wyjściowej jedenastki na tych mistrzostwach. Ale coś w jego karierze poszło nie tak, skoro dziś wieczorem zostanie ogłoszony piłkarzem “Zielonych”.
25-latek przeszedł już testy medyczne i podpisał kontrakt z Wartą, do ogłoszenia została już tylko oficjalna informacja przez klub. Do “Zielonych” trafi na zasadzie transferu definitywnego, ale nie będą to duże koszty dla Warty. Co ciekawe – to nie pierwsze podejście poznaniaków pod tego gracza. Wcześniej kontakt z Vizingerem był już za kadencji dyrektora sportowego Radosława Mozyrko, ściągnąć go próbował też Piotr Barłóg, ale udało się dopiero teraz. Ułatwieniem był fakt, że w zeszłym sezonie Wolfsberger wypożyczył go do Jahn Regensburg (2. Bundesliga), gdzie rozegrał 190 minut. Bilans całościowy ostatniego sezonu – 19 meczów, trzy gole, z tego dwa w Pucharze Austrii i jeden w austriackiej ekstraklasie.
Dlaczego zatem Warta kusiła go już kilkukrotnie? Z uwagi na jego przeszłość. W słoweńskim klubie Celje strzelił w jednym sezonie 23 gole i zaliczył 9 asyst w 35 meczach. Nie najgorzej szło mu w Austrii, choć już wyraźnie gorzej – 10 goli i 8 asyst w 62 meczach dla Wolfsbergera. Austriacy trzy lata temu zapłacili za niego prawie milion euro i co ciekawe – interesowały się nim wtedy polskiej kluby. Ale gdy w grę wchodziły kwoty rzędu 800 tysięcy za 22-letniego Chorwata, to mówiły “pas”. Słoweńskie media pisały o zainteresowaniu nim wówczas ze strony Galatasaray, ale ostatecznie Turcy nie byli na tyle zdeterminowani, by go brać.
Jak słyszymy w Warcie – Vizinger jest piłkarzem do odbudowy, ale tylko w kwestii rytmu meczowego. Testy przebiegły bezproblemowo, piłkarz jest zdrowy, nie ma ciągnących się za nim kontuzji. Dla Warty Chorwat był priorytetem w ataku, jedynką na liście skautingowej w kwestii obsady miejsca w przednich formacjach. Czy transfer napastnika oznacza, że Warta przejdzie na grę dwójką snajperów lub do odejścia sposobi się Zrelak? Słowak nigdzie się nie rusza, z kolei Vizinger może grać też jako jedna z dziesiątek w ustawieniu 1-3-4-2-1. Ewentualnie dojdzie do drobnej korekty w formacji i faktycznie Dawid Szulczek zagra na dwóch napastników z jednym ofensywnym graczem za ich plecami.
Szmyt bliżej MLS?
Na ten moment to jedyny transfer do ofensywy Warty, ale po odejściu Kajetana Szmyta do Warty powinien przyjść jeszcze jeden piłkarz mogący grać w przedniej formacji. “Zieloni” badają opcję wśród młodych graczy na rynku. W grę wchodzą wypożyczenia, ale wyłącznie z opcją wykupu.
A co ze Szmytem? Oczywiście media podgrzewają temat transferu do Lecha Poznań, ale z naszych informacji wynika, że żadna oferta z Kolejorza się nie pojawiła. A jeśli się pojawi, to dopiero wtedy, gdy Lechowi nie wypalą inne opcje. I również wtedy, gdy Warta obniży swoje oczekiwania finansowe, bo spodziewanego miliona euro plus procent od następnego transferu Lech płacić nie chce.
Za Szmyta póki co są zapytania, toczą się negocjacje, natomiast do klubu nie spłynęła jeszcze satysfakcjonująca oferta. Wydaje się, że najbliżej – na ten moment – jest kierunek amerykański. Jeśli mielibyśmy stawiać dziś pieniądze na to, gdzie odejdzie młodzieżowy reprezentant Polski, to stawialibyśmy właśnie na MLS.
Poszukiwania prawego wahadłowego trwają, zakończone poszukiwania bramkarza
Po odejściu Jana Grzesika do Radomiaka warciarze mają wakat na prawym wahadle. To na dziś priorytetowa sprawa dla działu skautingu. Warta rozmawiała o transferze z Konradem Gruszkowskim z Wisły Kraków. 22-latek rozegrał w poprzednim sezonie 17 meczów dla “Białej Gwiazdy”. Ale ostatecznie ten prawy defensor trafi do DAC Dunajska Streda, gdzie trenerem jest jego ex-trener z Wisły, czyli Adrian Gula.
Warta mogła bić się ze Słowakami w kwestii warunków finansowych, ale odpuściła w momencie, gdy te były już za wysokie jak na zawodnika z tego poziomu. Przy Drodze Dębińskiej doszli do wniosku, że na tej półce finansowej można znaleźć kogoś lepszego. Wydaje się jednak, że jeśli do Warty dołączy zawodnik na prawe wahadło, to będzie do piłkarz zagraniczny, bo na rynku polskim jest teraz ciężko na tej pozycji ze znalezieniem kogoś, kogo mogłaby sprowadzić Warta.
Do skutku nie dojdzie też transfer Kacpra Bieszczada do Warty. Klub dogadał się z Zagłębiem Lubin w kwestii warunków finansowych i byłoby to wypożyczenie z opcją wykupu. Ale ostatecznie piłkarz dostał propozycję z Rakowa Częstochowa i wkrótce trafi tam, a nie do Poznania.
Tym samym Warta postawiła na przedłużenie kontrakt z Adrianem Lisem. Pojawiła się w przestrzeni medialnej plotka łącząca Krzysztofa Bąkowskiego z Wartą. To wychowanek Lecha, ostatnio wypożyczony do Stali Rzeszów. Ale z naszych informacji wynika, że rozmowy na ten temat były błyskawiczne – Warta zapytała o możliwość wypożyczenia z opcją wykupu, Lech na opcję się nie zgodził i na tym temat Bąkowskiego się skończył. Ten wkrótce ma zostać wypożyczony do Radomiaka Radom.
Oprócz prawego wahadłowego poznaniacy pracują też nad sprowadzeniem środkowego obrońcy. Ich jest na ten moment deficyt, bo z klubem rozstał się Robert Ivanov, który po wygaśnięciu kontraktu trafił do Eintrachtu Brunszwik.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: